Samochodzik urokliwy, aczkolwiek szkoda że zatrzymałeś się w pół drogi ze śladami eksploatacji. Mocniejszy wash, jakieś odrapania, kurz, w środku pigmenty, do tego choćby lekkie cieniowanie, suchy pędzel i zdecydowanie bardziej matowy finisz u figurantów. Jest jeszcze czas
.
Trzeba by też nad zdjęciami popracować. Dwie lampki biurkowe LED (np. takie listwy z mnóstwem diod) z regulacją temperatury i duży arkusz brystolu, niechby nawet białego i można namiotu bezcieniowego nie wyjmować i komórką pstrykać. Ja tak działam, na nasze potrzeby wystarczy, choć fotograficy pewnie zębami zgrzytają.
Pozdrawiam
Hubert