Focke Wulf Fw-200 Condor 1:72 Revell

[kwiatektatek]

Skończony po linii najmniejszego oporu.

[Aleksander]

Mimo wieku i problemów wyszedł całkiem fajnie. Nietypowy samolot, rzadko widywany na forach, fajnie będzie wyglądał w kolekcji.

[HubertKendziorek]

Super wyszedł, wcale nie wygląda na takiego staruszka.

[skusz]

Brawo, że się wyrobiłeś w terminie. Podoba się.

[Mac Eyka]

Taki teutoński normalnie jest.
Fajny.
Tylko za czysty.
No i te błękitne bombki pod skrzydłami.

[kwiatektatek]

Powiem słów kilka:
Ostatni w pełni ukończony model zrobiłem w 2015 roku. W domu jestem tylko w łikendy, a po tygodniu pracy zawsze jest coś do zrobienia w domu lub dla rodziny. Tak więc czasu ciągle brak.
Tym razem żona powiedziała że mam skończyć model. W sensie że mi to sprawi przyjemność.
No to robiłem. I planowałem przy nim dużo więcej zabiegów.
Nie wyrobiłbym się w terminie, a po tym jak putin zaczął swoje wygibasy to wiedziałem że są bardziej konstruktywne rzeczy do zrobienia w tym czasie.
Jednak żonie zależało, bo myślała że mi też zależy choć mi już przestało zależeć. Tak więc właściwie zrobiłem go dla żony, ale po prostu złožyłem wszystko do kupy i tyle.

Ad Mac Eyka: spód samolotu jest w kolorze RLM 65, a bomby w RLM 76 czyli teoretycznie bombki tracą trochę błękitu na rzecz szarości.

P.S. Żonie focke wulf się bardzo podoba.

[Aleksander]

P.S. Żonie focke wulf się bardzo podoba.

Żona to bardzo ważne wsparcie - mam tak samo!
Myślę, że tym partnerkom, które nas wspierają należy się powszechny szacun, bo rzadko tak się zdarza.

[HubertKendziorek]

P.S. Żonie focke wulf się bardzo podoba.

Żona to bardzo ważne wsparcie - mam tak samo!
Myślę, że tym partnerkom, które nas wspierają należy się powszechny szacun, bo rzadko tak się zdarza.

Prawda! Ukłony dla naszych Ukochanych, moja też mi odpuściła na ostatnie trzy dni i ze zrozumieniem zniosła zamykanie się w jaskini, bulgotanie kompresora oraz wyziewy.

Mając ponad pół setki na karku i wykonując tak zwany wolny zawód trudno o wolny czas na cokolwiek poza rodziną i pracą. Ale jednak trzeba coś mieć w życiu, co zapewni odrobinę dekompresji. Dotyczy to także naszych Pań, pamiętajmy o tym

[dymuwa]

Mimo wieku i problemów wyszedł całkiem fajnie. Nietypowy samolot, rzadko widywany na forach, fajnie będzie wyglądał w kolekcji.

W pełni się zgadzam, tylko gdzie tego olbrzyma trzymać?

[kwiatektatek]

To jest pewien problem i obyśmy tylko takie problemy mieli.
Natomiast posiadam ze dwieście samochodzików, gotowców z demoludów i właśnie stwierdziłem że do niczego nie są mi potrzebne.
Tak że miejsce się zrobi.

[HubertKendziorek]

Pewnym wyjściem z sytuacji z dużymi modelami jest podstawka. Ja tak rozwiązałem problem z jedynym moim pasażerem. Leci sobie teraz nad innymi i miejsca praktycznie nie zabiera.

Gorzej jest z wielosilnikowymi samolotami w 1:48, te dopiero dużo miejsca zajmują, a przy tym sporo ważą.

[kwiatektatek]

gdzie tego olbrzyma trzymać?

Do tej pory wszystkie moje modele stały na własnych kołach. Tego postanowiłem tymczasowo uwiesić na ścianie.
Wywaliłem kilka półeczek z samochodami a z resztek zrobiłem skrzynkę na condora:



Może być też na tle morza:



Oczywiście w każdej chwili można go stamtąd wyjąć.

[Thalgonis]

I to na tle morza jest całkiem kul Wyjmij tylko śmigła (zostawiając kołpaki) - będzie lepsze złudzenie niskiego lotu nad wodą