Gołe jak Ewa pod jabłonią burty kadłuba nieco "wzbogaciłem". Znaczy się tak zwany skracz.
Wyszedł jak wyszedł. Myślę, że i tak lepiej niż to co proponuje producent, znaczy się nic.
Wnętrze kabinki to jakieś plasticzane płytki plus Zoom od Edka
Fotel pancerny a i tak mocno go szlifowałem.
Wyobraźcie więc sobie co proponuje A-Model.
Na koniec skleiłem połówki kadłuba i psiknąłem surfacośtam.
Uwierzcie, to była droga przez mękę.
Połówki do siebie nie pasowały.
Musiałem odpalić betoniarkę aby nadążyć z dostawami szpachli.
Jak już wszystko zaszpachlowałem, przeszlifowałem to trzeba było poprawić linie. A tu zong bo się nie schodziły na połówkach kadłuba. Więc wyszło, że trzeba trasować.
Ogólnie model dla masochistów lub miłośników validolu.
Ciągnę dalej, jeszcze jest trochę czasu, może się nie pochlastam papierem ściernym o gradacji 2000