Uff, ochłonąłem. Nasze 300km trwało prawie 6h w każdą stronę.
Jako, jak to zostało stwierdzone, "najwyższa izba kontroli kółka filozoficzno-internetowego"

czuje się zobligowany napisać o imprezie coś od siebie.
A tak poważnie to sporo ludzi poświęciło wiele czasu na skręcenie tej imprezki i kilka ciepłych słówek im nie zaszkodzi.
To co nie zbyt szybko, ale jednak po zastanowieniu rzuca się w oczy to brak problemów, które zazwyczaj na zawodach miewają miejsce. Wszyscy wiedzieli co, kiedy i gdzie mają robić. Żadnych obsuw czy pominięć w planie dnia. Załatwiona chyba możliwie najlepsza, znana nam z poprzedniej edycji, miejscówka pod taką imprezę. Świetne hala przygotowana, nie zabrakło miejsca pod modele - było w sam raz. Uważam, że sprawdził się pomysł z nowym układem. Pilnowacze mogli swobodnie kontrolować co robią oglądacze i reagować oraz egzekwować karteczki przy wydawaniu modeli. Ogólnie wyszło na bezpieczniej + nie było takiego zamieszania przy zbieraniu modeli. No i znowu udało się zorganizować ludzi, którzy dwa dni się tym zajmowali oraz takimi duperelami jak otwieranie drzwi modelarzom z pudłami.
Bogato wyszedł pakiet medialny, orkiestra dęto-rakietowa, żołnierze na kulki, darmowa szama no i wykład profesora miniaturesa. Kamil, dobre przygotowanie Twoje i organizatorów. Przypadł mi do gustu, rzeczowy, wyczerpujący a zarazem bardzo spójny sposób wykładania wiedzy. Było chyba trochę widać, że jest trema ale domyślam się, że nie koncertujesz co sobota. Na stanowiskach poza konkursowych nie brakowało fajnych modeli. Wiele z nich miałoby wysokie noty od sędziów. Szkoda, że nie wszyscy je pooglądali. Przydałyby się jakieś foteczki. Czuć też było, że jak na nasze standardy impreza jest międzynarodowa.
Towarzystwa było mnogo, nowe twarze zapoznane, zeszłoroczne przypomniane. Nie brakowało dyskusji modelarskich, chętnych do wznoszenia toastów, opowieści wielotematycznych. Zasadniczo udało się chyba podokazywać w każdym zakresie

Wafle jak wyżej
SPonsorów też chyba udało się namówić. Tu muszę polegać na cudzej autopsji, ale z nagrodami chyba nie było źle. Ich rozdanie też poszło sprawnie - dobry pomysł z jednorazowym wywoływaniem laureata.
No i smaczek na koniec. Sędziowanie, fajnie moim zdaniem, że zachowano patent z zeszłego roku. Ma to taką zaletę, że daje okazję się wykazać oraz to, sędziuje ten kto chce na to poświecić trochę czasu. Z własnej perspektywy mogę powiedzieć, że ludzie robili to naprawdę rzetelnie i możliwie jak najbardziej merytorycznie. Stąd czasem trudno było wydać werdykt bo dyskusja trwała. Ale to dobrze dla słuszności wyników. Wadą jest to, że może zabraknąć chętnych jak w przypadku czołgów. Za rok jak będzie możliwość spróbuję z nimi powalczyć, a przywieźć jakieś samoloty.
Nieprzybywających z własnej woli zachęcam do zmiany zdania za rok
