Jako, że Elster i parę innych rozgrzebańców zostało póki co porzuconych w warsztacie, zająłem się robieniem zdjęć.
Pustynie bywają interesujące tak w ogóle, ale pustynia w Tucson posiada dodatkowo pewną bardzo przyjemną cechę: żwir i kaktusy nieznacznie wzbogacono duraluminium i innymi ciekawymi metalami. Oto pierwszy rzut oka na owe "dodatki":
ozdoba wejścia do muzeum:
wcześniejsza wersja wyborczego hasła Obamy a'la B-58:

B-52D prosto znad północnego Wietnamu z dedykacją dla spitona

Connie AWACS 1:

lekko zdekompletowany C-133B:

prezydencka Connie (C-121A Columbine):

jeden z pierwszych Constellationów (L-049):

TWA (L-049):

Connie AWACS 2:

Część zbiorów jest już w hangarach:
fotogeniczny B-29:

polerowane aluminium marki Hamilton Standard (WACO UPF-7):

równie dokładnie wypolerowane wodorowe pióro wieczne (B-61):

F-107A 55-5118:

charakterystyczna, trójkołowa goleń podwozia głównego i J58 (właściciel - SR-71A - nosi nr seryjny 61-7951):

na zakończenie "końcówka robocza" F-4E należącego niegdyś do zespołu Thunderbirds:

Reasumując - jeżeli byłoby to możliwe - chętnie zamieszkałbym na terenie muzeum.
Mam nadzieję odwiedzić to miejsce jeszcze parę razy w ciągu najbliższych tygodni - w ciągu 5h zwiedzania po prostu nie sposób pooglądać i sfotografować wszystkich maszyn.
CDN.
















































































