@pepociufakers:To co dałeś to wybacz ale stare popierdółki. Szanuje Glassa ale on jest z generacji pielęgnującej etos przedwojennych konstruktorów, on nie ocenia, on stawia na piedestał i czci.
pepociufakers napisał(a):.
Czepianie się komór bombowych dostosowanych tylko do kilku typów bomb to już dla mnie trąci naszym klasycznym zrzędzeniem.
W końcu w magazynach w momencie projektowania Łosia innych bomb nie było.
Nie rozumiesz chyba problemu. Wojtek to fajnie napisał. Miś już był przystosowany do cylindrycznych. Czyli żeby zmienić bomby ( a mieliśmy tragicznie stare te 300kg to jeszcze były zdobyczne z Ławicy z 1919 roku, niemieckie Gothy nad Paryż a Staakeny nad Londyn z nimi latały) trzeba zmienić samolot. rozumiesz w czym problem? Wspaniałość Łosia polegała na wyżyłowaniu jego konstrukcji, nie pozostał już zapas na modernizację. Żeby coś poprawić, trzeba było budować nowy samolot.
pepociufakers napisał(a):Wiesz więcej niż konstruktorzy wiedzieli.
a co to zmienia w ocenie wydarzeń? Ślepa uliczka pozostaje ślepą uliczką. Ja nie mówię że samolot był zły. Zrobili najlepiej jak potrafili ale ameryki nie odkryli. Tylko tyle i aż tyle.
Wojciech Perkowski napisał(a):Mimo ciasnoty sporo było jeszcze kubatury do zagospodarowania na np. paliwo w kadłubie nad skrzydłem czy w zewnętrznych częściach skrzydeł po wzmocnieniu konstrukcji.
o ile trzeba by wzmocniś podwozie i dżwigary skrzydeł? Jakby to sie miało do właściwości lotnych - jak zmieni się moment bezwładności samolotu z zatankowanymi skrzydłami? Zwrotny już nie będzie do tego trzeba przebudować skrzydło, żeby tam dać paliwo - znowu wpadamy w kółeczko.
Wojciech Perkowski napisał(a):Co prawda jednak bombowce z jednym pilotem - Maryland, Hampden czy Baltimore nie zrobiły furory.
Wszystkie te samoloty bardzo szybko zniknęły w frontów i nie były rozwijane. Głównie zaistniały tylko dlatego, że dla Francuzów natłukli ich amerykanie a potem wzięli je Angole - brali wszystko co wpadło im w ręce. W sumie to poza He-111 to wszystkie samoloty bombowe dwusilnikowe konstruowane ok 35-37 roku nie dotrwały do końca wojny jako bojowe a i Heinkle były nieliczne . Oczywiście poza samolotami u rysów tam je tłukli do samego konca ;)
Wojciech Perkowski napisał(a):Ale Mk.i i IX/XV maja dużo wspólnego .... .
Dlatego spitfire skończył się na Mk.XVI
