kiedyś zobaczyłem to zdjęcie Valkyrii i postanowiłem że muszę zbudować dokładnie taki sam: w malowaniu NASA, w locie, ze skrzydłami w pozycji szybkiego lotu:

oto co mi wyszło:



Nie będę ukrywał że jestem zadowolony że go w ogóle ukończyłem: jest to stary model ERTLa w przepaku Italeri. Poziom zdetalowania przy modelu o takich gabarytach jest momentami żałosny, główny problem to fakt że model to kilkanaście olbrzymich części (kadłub, skrzydła i stateczniki) których poziom spasowania wymaga momentami użycia piły do drewna
Ponieważ mi zależało po prostu na fajnej bryle w locie - na tym się skupiłem.
Początkowo planowałem czysty model jak na XX przystało ale potem zobaczyłem zdjęcia mocno zmęczonych prototypów:


i uznałem że mój też taki będzie:



Mam świadomość że doświadczony modelarz wyciągnie o wiele więcej, mnie zależało na frajdzie z niepowtarzalnej bryły w locie w mojej kolekcji:





i na koniec małe "ostrzeżenie:

tutaj do Revellowskich 72-ek:

oraz do mojej kolekcji 48mek:












