Skrzydła nie do końca pasowały do kadłuba, trzeba było się na przymierzać.
Samo skrzydło wraz z dwiema górnymi połówkami płata tak sobie do siebie pasowały. Szpachli jest tam sporawo.
Szkło też słabo leżało bez ingerencji papieru ściernego.

Ogólnie pozostała tylko walka ze szczelinami przy skrzydłach i statecznikach. Co do tych drugich będzie trzeba być uważnym bo przyklejone są one na styk



















