Zanim opublikuje zaległości, wrzucę coś na warsztat. 3ci do kolekcji Corsair, drugi koreańczyk, tym razem od Italeri. Model o którym nie czytałem niczego pochlebnego od liczycieli nitów, ale po kilku przeróbkach na gablotowca się nada. Jak widać na zdjęciach, model wygląda całkiem przyzwoicie. Wklęsłe linie podziału. Suche złożenie też ok, po odpowiednim poszlifowaniu części powinno się obejść bez sporej ilości szpachli. Jedyny duży problem tego modelu to skrzydła. U4 był ostatnią wersją w której zestosowano płócienne pokrycie na skrzydłach. Italeri dało do swojego modelu nowsze skrzydła pokryte w pełni metalem. Więc siedzę i głowie się jak ten temat ugryść
Udało się rano wygospodarować czas na klejenie, więc wziąłem się za blaszkowanie kokpitu. Wykorzystałem do tego blaszkę Eduarda z serii Zoom dedykowaną do tego modelu, klejony przy pomocy Humbrolowego Clearfixa. Eksperyment powiódł się
Greatgonzo fotel jest jednoczęściowy. Wiem że powinien być dwu, jednakże do gablotowca wystarczy, ale obiecuję że przy AU-1 zrobię już poprawnie
Dziś podziałałem z silnikiem PW2800 Double Wasp. Ten z zestawu jest jakiś nieforemny, więc udało mi się pozyskać odlew żywiczny od Pavli.
Jedziemy dalej. Płatowiec sklejony do kupy. Jak widać nie obyło się bez szpachli. Najgorszym miejscem okazało się górne łączenie skrzydeł z kadłubem, oraz na spodzie łączenie kadłubów, szary były spore więc trzeba było wstawić wstawki z plastiku. Na skrzydłach widać też nieudolną próbę wykonania imitacji powierzchni krytej płótnem.
Jeden krok w przód dwa do tyłu. Matowa baza Modelmastera, była tak matowa że można byłonią ser trzeć. Trzeba było wszystko zmywać i odnowa. Blackbasing z czarnego surfacera, do tego marmurek szarym surfaserem, jasno niebieskim i oliwkowym. Tym razem nie zaryzykuje spartolonego malowania i użyje znalezioną w składzie Tamke XF-17
Drugie podejście do malowania zakończone sukcesem. Użyłem do malowania ponownie Model Mastersa, tym razem rozcieńczanego Gunzowskim Leveling Thinnerem (dzięki Darku ;))
Dotarły Techmodowskie kalkomanie z insigniami państwowymi, te oryginalne są jakąś pomyłką, i tak Corsair posiada komplet oznaczeń. Do zamalowania została cześć osłony silnika, doklejenie podwieszeń HVARów i biorę się za to co sprawia mi ostatnio dużą radość, czyli brudzing