Na początku trochę wyjaśnienia dlaczego robiłem te zdjęcia. W tamtym czasie pracowałem w AVI w Warszawie jako serwisant obrabiarek sterowanych numerycznie.
W wolnych chwilach chodziłem na spotkania "Koła miłośników polskiej techniki lotniczej" (chyba nazwy nie pomyliłem) w Muzeum Techniki w Warszawie prowadzonych przez panów Chołoniewskiego i Glassa. Gdy panowie dowiedzieli się, że pracuję w Avii to zasugerowali, abym zajął się zbieraniem materiałów historycznych dotyczących tego zakładu. Moi koledzy z koła podsuwali mi różne informacje i materiały dotyczące Avii. Jeden z kolegów powiedział mi, że w Muzeum Lotnictwa w Krakowie przechodzi obecnie remont samolot PWS-26, w którym zamontowane były silnik Avia Wright Whirlwind J5, rozrusznik i amortyzatory.
Wybraliśmy się więc na sesję fotograficzną, ja miałem wtedy świetny aparat fotograficzny ZENIT-E, analogowy i nie mogłem szaleć z ilością zdjęć.
Nie miałem doświadczenia w robieniu zdjęć obiektów historycznych, robiłem je według uznania. Skupiałem się na podzespołach dotyczących Avii. W tamtych czasach miałem ustną zgodę na robienie zdjęć, myślę, że ona dalej obowiązuje.
Z PWS-em spotkałem się pierwszy raz w latach 60-tych. Mam jego zdjęcie gdzieś w archiwum domowym, dogrzebałem się do takiego z roku 1993.

Teraz pora na zdjęcia rozebranego samolotu.
Silnik . Te rysy to porobiła osoba robiąca odbitki.





Tabliczki znamionowe silnika.


Rozrusznik bezwładnościowy ECLIPSE.



Amortyzatory.



To chyba gaźnik.

Teraz parę zdjęć "rozebranego samolotu".



Któregoś razu będąc służbowo w Krakowie, pomyślałem sobie, że jak już tu jestem, to może zobaczę jak się ma "mój" PWS.
Miałem wyjątkowe szczęście, gdy podszedłem do hangaru moim oczom pokazał się taki oto widok.

Trafiłem na Jedyny w swoim rodzaju moment, końcowy montaż po remoncie, tego oprócz mnie nikt nie uwieczniał. Macie więc po latach zobaczyć tę historyczną chwilę.












Udało mi się zrobić jeszcze parę zbliżeń.




Potem jak już samolot był dostępny do oglądania, pojechałam z kolegami na jeszcze jedną sesję, oto kilka fotek.








Uff i to by było na tyle.
Adam.













