Na początek może się przedstawię, ponieważ jestem tutaj pierwszy raz. Mam na imię Sebastian i modelami zajmuję się odkąd pamiętam. Niestety "za łebka" były to głównie polskie wyroby modelopodobne z kiosków "Ruchu" bądź dość toporne produkty bratniego przemysłu zabawkarczego zza wschodniej granicy. Ze względu na stado kobr urzędujących u tatusia w kieszeni modeli nie malowałem i nie budowałem dioramek - brak funduszy. Potem przyszła kolej na małe modelarze i wdychanie oparów butaprenu. Alternatywą stał się wikol, który falował papier. Doprowadzało mnie to do szału. A potem była przerwa. Na studiach kiedy już złapałem troszkę kasy postanowiłem zaszaleć - a co. Zrobię dioramę - pomyślałem. I zrobiłem






Proszę uzupełnić tytuł wątku o skalę.
Cc




