A long long time ago
I can still remember how
That music used to make me smile
And I knew if I had my chance
That I could make those people dance
And maybe they'd be happy for a while
Wieczorem 3 lutego 1959 roku, zaraz po koncercie w Clear Lake Buddy Holly, Ritchie Valens i Jiles Perry Richardson wsiedli w Mason City do wynajętego samolotu Beechcraft V35 Bonanza o numerze rejestracyjnym N3794N. "The Winter Dance Party" to była męcząca trasa, wyczerpująca logistycznie i zdrowotnie - dwóch z nich już chorowało na skutek awarii ogrzewania w ich autobusie. Chcieli dostać się do lotniska Hector w Fargo w Północnej Dakocie.
But February made me shiver
With every paper I'd deliver
Bad news on the doorstep
I couldn't take one more step
Wkrótce po starcie pilot wleciał w obszar bardzo złej pogody i widoczności. Dokładne powody nie są znane ale na skutek utraty orientacji około pierwszej w nocy samolot rozbił się na zamarzniętym polu kukurydzy. Wrak odkryto o godzinie 5:30.
I can't remember if I cried
When I read about his widowed bride
Something touched me deep inside
The day the music died
So
Ten wypadek określa się jako "Dzień w którym umarła muzyka" (The day the music died) - dzięki piosence Dona McLean'a z 1971 roku. Nie dotarłem póki co do informacji, czy zadysponowano tam w ogóle jakieś karetki czy tylko wozy pogrzebowe i policję - to nie były jeszcze czasy SARu i HEMSu. Ale że samą piosenkę bardzo lubię, to postanowiłem zrobić ten model.
W środku starego modelu Eidai jest bardzo ładnie, choć skromnie. No ale nic dziwnego, ten model ma kilkadziesiąt lat:
Bye, bye Miss American Pie
Drove my Chevy to the levee but the levee was dry
And them good ole boys were drinking whiskey and rye
Singin' this'll be the day that I die
This'll be the day that I die
https://www.youtube.com/watch?v=iX_TFkut1PM