Idziemy dalej.
Mam już ogon (bez kilku elementów). Na sterach zaznaczyłem ołówkiem miejsca wymalowania żeberek, po czym jak się wymalowały, stery dokleiłem wychylając je trochę w górę - uważam, że zabieg prosty, a zawsze trochę ożywia model:
Kluczem do wyglądu i bezpieczeństwa modelu będzie dobre zaplanowanie i zgranie wsporników łączących płat z kadłubem. Pojawiły się dwa zmartwienia:
1.Italka nie dała bąblowej osłony tylnego kozła;
2. po sprawdzeniu ujawnił się zbyt silny kąt zaklinowania płata powodujący, że silniki zadarte byłyby do góry.
Problem 2 załatwił się poprzez samodzielne wykonanie bąbla - jego doklejenie do tylnego kozła podnosi krawędź spływu i mamy ładnie spozycjonowane skrzydełko. A tak to szło:
- z płytek ordynarnie sklejony surowiec na bąbel ze szczelinką:
- obrobiony:
- odcięty i oszlifowany:
- naklejony na kozioł:
No i zrobił mi się gustowny ekranoplan:
Który jest dość duży... Płat dynda na dwóch kozłach, jest dobrze wyważony:
I nie będzie łatwo... Czas na wieże i silniki...