No, dobra.
Muszę przyznać się do "podpuchy" - w tym zdobycznym Bf-109 jest jakiś napis, ale słabo czytelny.

Treści napisu nie widać wyraźnie, ale francuskie tłumaczenie umieszczonego w tym miejscu nowego (świetnie widać je na fotkach zrobionych w Boscombe Down, już po przylocie "jeńca" na Wyspy) raczej było jednoznaczne. Co ciekawe - zarówno "czerwona jedynka" Wyhlidala (uszkodzonego we wrześniu 1939), jak i "biała jedynka" WNr 1304 (czyli ten, na którym omyłkowo wylądował na francuskim lotnisku Fw K. Hier) należały do JG76. Może ten dodatkowy napis na slotach to była cecha samolotów z tej jednostki? Nie jestem aż takim fanem historii Luftwaffe, żeby to badać, więc po prostu zapytałem.
W każdym razie widać, że takie napisy bywały.
Znając niemiecką mentalność aż dziwne mi się wydaje, ze zrobili coś na zasadzie "samowolki". Ale tak to wygląda, że tylko niektóre jednostki nanosiły sobie te napisy, i to różnie. Przeglądałem rożne książki i opracowania ze schematami i rozporządzeniami RLM, kilkanaście zestawów kalkomanii, nawet takie, gdzie było po kilka arkuszy z rożnymi mutacjami kolorów i wielkości liter, ale nigdzie nie znalazłem takich opisów.
Moim zdaniem napis
NICHT ANFASSEN był wykonany wersalikami, pismem blokowym i w kolorze ostrzegawczym - czyli czerwonym. Czarny to raczej do napisów informacyjnych albo typowo eksploatacyjnych. Tyle, że to nadal domysły, a projektując grafiki do oznakowania wolałbym jak najmniej oddawać się przypuszczeniom.
Liczę więc nadal na to, że jeszcze jakiś guru dołączy się do dyskusji i popchnie temacik.
To miłego weekendu.
Edit (12:00). Szwajcarski Bf-109E-3 J-355, stojący teraz w muzeum ma na slotach dwujęzyczny napis:
Nicht anfassen oraz obok
Ne pas pusser. I taki sam podwójny napis też widać na czarno-białych zdjęciach z okresu służby.