Czemu tak długo?
No bo szukałem dziury w całym, chciałem żeby wyszedł "ostrzejszy" (co wyszło jak wyszło) min. za pomocą dodatków fototrawionych.
A że takich dodatków nikt wtedy nie robił do F-117 w 1/144 to zrobiłem je sam. Zestaw stał się jednym z pierwszych w katalogu Shelf Oddity. Podobnie było z kalkomaniami - pobieżny przegląd fotografii F-117 przynosi rozczarowanie standardowymi zestawami kalkomanii do modeli tej maszyny (dotyczy to także większych skal). Skądinąd jeżeli miałbym cokolwiek polecać do zastosowania to raczej kalkomanie niż blaszki - wpływ na efekt końcowy niepomiernie większy.
Ile razy następowało zmęczenie materiału - już nie pamiętam. Miarą mojego lenistwa niech będą klapy głównego podwozia, które dla potrzeb instrukcji zrobiłem dwie różne, i tak już zostało na modelu. Można oczywiście do tego dorobić jakąś historię że się jedna zepsuła i wymienili na taką jaka akurat leżała w magazynie.
Tymczasem zapraszam do galerii.
Najpierw - do czego dążyłem:
...następnie co faktycznie udało się zrealizować:
... i do następnego!










