Szacunek to ważna rzecz, acz z dwucyfrową liczbą mogę mieć mały problem, to jednak nie można pozwolić plastikowi leżeć bezczynnie. Tymczasem Boeing poleciał do Polski czekać na alclady a Lotus jest w pit stopie z nadzieją na nowe opony (no, a poza tym to karton jest).
Wyciągnąłem zatem spod biurka dwururkę:

Model jest zdjełany w cccp, żółty (chociaż powinien być raczej żabio-zielony):

Poza tym bogaty w detale (same detale również bogate w detale):


...jakość powierzchni uwypuklona subtelnym rysunkiem linii:

...cd. detali i miłej powierzchowności:





Spasowanie nie było wysoko na liście priorytetów Towarzyszy, ale są przecież ważniejsze rzeczy w modelarstwie, np. radość jaką daje operowanie ostrymi narzędziami:


Melduję kolektywowi forumowemu, że prawe skrzydło jest już przerysowane, co potwierdza poniższy fotogram:

Wstępne próby zamocowania statecznika pionowego spotkały się oporem ze strony reakcyjnego elementu, ale nie z takimi trudnościami już mierzyliśmy się na drodze ku lepszemu modelu:

Styk skrzydeł z kadłubem nie wykazywał natomiast ideologicznych wątpliwości (zbyt dużych):

W obecnej sytuacji geopolitycznej trwa mozolne rysowanie kadłuba. Procedura jest następująca: igłą starannie kopiujemy przebieg linii dekadencko wypukłej, następuje szlifowanie w strumieniu krystalicznej wody zapewnionej przez niezawodny MosWodoKanal, a potem nacinanie dewizowym narzędziem Olfa. Czasem pomagam sobie narzędziem zębatym z bratniej CSRS.
Następne plenarne sprawozdanie przewiduję na wiekopomny mooment kiedy przerysowane powierzchnie zostaną połączone trwale przy pomocy sprowadzonego z NRD kleju.
Założenia autorskie:
Nie wiem czy skończę ten model, bo czas mam tylko do świąt (potem wyjeżdżam z tego pięknego kraju, a model zostaje, chyba że się uda go wcisnąć w bagaż (raczej wątpliwe)). Jak nie skończę to trudno, ale będę się starał.
Nie planuję niczego dorabiać.
Przeróbka linii podziału ściśle wg. istniejących wypukłych linii.
Może trochę pofantazjuję z nitowaniem, chcę zobaczyć jak to wychodzi.
Zamknięta kabina.
Otwarte podwozie.
Malowanie BMF za pomocą farbek które mam pod ręką - chcę się trochę pobawić aerografem i zużyć zapas japońskiego powietrza jaki mi został.



























