Skopałem w dwóch miejscach dół rampy. Poprawiać mi się go nie chciało więc wykombinowałem, że spróbuję to jakoś zamaskować. Wybór mój padł na dwie zardzewiałe stalowe płyty, które będą sobie stały oparte w tych miejscach o rampę.
Wyszły chyba nawet całkiem nieźle, mi w każdym razie się podobają
Dwa kawałki polistyrenu (hips) o grubości 1 mm. Potraktowane Humbrolkami; najpierw 98, po chwili 113 i zaraz potem 62 (
) - znaczy się mokre na mokre (jakaś moda chyba na to teraz
). Jak już całość ciut podeschła (czyli po ok 40 min.) w ruch poszły suche pastele dawkowane skalpelem czyli po odrobince zrzucane z wysokości ok 1 cm i czasem delikatnie, czasem bardzo mocno wcierane miękkim pędzelkiem. "Żywy" metal to ołówek (jakiś stary miękki ołówek używany kiedyś na budowie). Na koniec jeszcze delikatnie przetarte miejsca po ołówku miękkim pędzelkiem.