Nocą 15 stycznia 1942 roku po nalocie na Emden w Wellingtonie Z1259 z polską załogą oczywiście ...

... oznaczonego GR-O z dywizjonu 301 ...

... wyczerpało się paliwo.
Bombowiec lądował przymusowo z wysuniętym podwoziem. Poza tylnym strzelcem, który wyskoczył ze spadochronem i trochę potłuczony wylądował na drzewie załoga wyszła bez szwanku.
Tyle wstępu zaczerpniętego z książeczki o Wellingtonie z serii "100 lat polskich skrzydeł".
Po długiej walce z materią powstał kolejny model do kolekcji.
https://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=94632
Krytykujcie, jestem świadom kilku błędów i niedociągnięć.



Fantastyczny jest ten kot w Butach.

W cytowanej książeczce spotkałem się z informacją, że ten nose art zdobi obecnie Bomber Hall RAF w Museum Hendon.



















