Traktuję go jako odskocznię od aut i powrót do korzeni – samolocik to niejako atawizm modelarstwa.
Jest to też pole doświadczalne i trening przed czymś bardziej ambitnym w przyszłości, czyli żywicznym JAK-23.
Poniżej kilka fotek tego co wydłubałem do tej pory – hiperrealizmu nie będzie ale coś tam pozmieniam.
Na 99% powstanie z tego wersja S.2B – mam już właściwą osłonę kabiny.
Malowanie cywilne mam już wybrane, nie jest to wersja pudełkowa.
















