Możemy na chwilę przerwać OT i wrócić do sedna relacji.
Przez święta nie sklejałem więc dzisiaj trochę sobie podłubałem.
Dokleiłem paski zwężające wycięty otwór po klapie. Kształt klapy żywicznej też nie jest idealny i został skorygowany krótkim paskiem – wszystkie modyfikacje zostały popełnione po L stronie.
Klapa była tez za płaska i ją dogiąłem w gorącej wodzie. Przednie końcówki z P i L strony ku dołowi.


Klapa wymagała również delikatnego szpachlowania – szpachla światłoutwardzalna z Tamiya.
Od wewnątrz poszpachlowałem tak na chama bo klapa była wzdłuż spojlera ekstremalnie cienkościenna i bałem się, że może się coś wgnieść przy dalszej obróbce.


W związku z widocznym paskiem karbonu na krawędzi spojlera postanowiłem sobie ułatwić późniejsze oklejanie kalką przez utrudnienie pracy teraz.
Popełniłem na tę okoliczność partyzancki rylec dystansowy z narzędzia Trumpetera.
Dokleiłem do rylca kawałek tworzywa jako dystans i kolejny jako oparcie przy trasowaniu. Następnie delikatnie zaznaczyłem rysę, którą poprawiłem po rozmontowaniu przyrządu.
Na ostatnim zdjęciu delikatnie pomalowałem pędzelkiem całość Gunze 500 – wydaje się być OK.




W międzyczasie zabrałem się za dyfuzor.
Po kolejnym etapie oczyszczanie z nadlewek wkleiłem belkę ustalającą. Teraz dopasuję środkową część z blaszki i zacznę to dopasowywać do karoserii jak tylko uporam się z mocowaniem klapy.
Najtrudniejszym fragmentem na tym etapie będzie najprawdopodobniej wyrzeźbienie tych pionowych prowadnic po bokach tak aby u góry były swobodne jak w oryginale. Oczywiście wewnętrzny dystans uzupełnię – mam na to już nawet pomysł kiedy i jak.



Zdjęcia oryginału zaczerpnięte z różnych stron z sieci (napisałbym jakie ale po prostu nie pamiętam), jeśli konieczne pomniejszone do naszej regulaminowej wielkości.