Tylna część kabiny Mosquito ma nietypową konstrukcję ponieważ część ram wzmocnienie występuje tylko od wewnątrz a tym samym przez osłonę kaniny widać płaskowniki w kolorze Interior Green. Tamiya oczywiście pomyślała o tym i osłona kabina posiada od wewnątrz zaznaczony fragment wzmocnienia, na który isntrukcja każe przykleić odpwoiednio przygotowane paski kalkomanii. Pomysł na pierwszy rzut oka prosty, do zrobienia w 5 min i zapomnienia po kolejnych 5 min. Jedynym zgrzytem jest turkusowy kolor pasków kalkomanii zupełnie OK w przypadku slejania MiGa-21 lub innego sowieckiego samolotu ale mający niezbyt dużo wspólnego z RAF Interior Green. Maskowanie kabiny polegało na przyklejaniu pasków w miejscu zbliżonym do oczekiwanego i dokładnym ustwianiu ich przy gapieniu w osłonę od zewnąrz. Operacja teoretycznie prosta ale zajeła mi dwa dni. Czyżby czas pomyśleć o większej skali?
Efekt po barbarzyńskim malowaniu gęstą Pactrą laną ze słoika prostu do aerografu.
W międzyczasie Mosquito został ustwiony na stelażu modelarskim Mk.I(mod).
Szpachlówki załować nie będę, nawet jeśli na pudełku pisze Tamiya, która to każe zamontować w dolnej części kadłuba okno dla kamery typowe dla wersji B.IV/PR.IV ale niedostępne (nawet za dopłatą) w żadnym salonie de Havillanda dla wersji NF.II i FB.VI. Ponadto fragment kadłuba modelu pomiędzy osłoną działek i drzwiami komory bombowej nie tworzy jednej linii i prosi się o swoją porcję szpachli niczym prawie nowy 15 letni VW Golf
Ostatnio edytowano poniedziałek, 8 lutego 2010, 00:49 przez
Jacek Bzunek, łącznie edytowano 3 razy