Timi napisał(a): Z podmalówek nie zrezygnuje gdyż to one mnie przyciągnęły do tego malowania
A daczego rezygnować! Jest sylwetka samolotu, są zdjęcia innych P-47 z tego miejsca i czasu z ewidentnymi plamami. Cóż trzeba więcej?
Co prawda, skoro sylwetka jest źródłem wiedzy to nie zaszkodziłoby, gdyby plamy się z nią zgadzały.
Swoją drogą zastanawiało mnie kiedyś, czy takie przebarwienia na zdjęciach P-47 z rejonu to podmalówki, czy plamy eksploatacyjne?
Fajny model, tylko go nie skatuj jak Spitfire'a.




























