Jak tylko dotarł do mnie ten model i pierwszy raz go oglądałem od razu stwierdziłem, że dobrze by było gdyby był w wersji „full open". O ile w temacie silnika jest sprawa „fabrycznie” załatwiona (kwestia dopracowania zawiasów, ale to przy innej okazji) to kokpit jest otwarty jedynie przy pomocy zdejmowanego fragmentu dachu. Należałoby wyciąć drzwi i zrobić je otwierane. Zagadnienie sobie rozpracowałem i jest do zrobienia. Zawiasy były bardzo proste żeby nie powiedzieć toporne w tej serii Porsche. Pozostaje oszklenie. Fabryczna szybka Tamiya jest standardowo gruba i przód jest odlany razem z boczkami. Można rozciąć, ale jak by to wyglądało przy tej grubości szybki. Doszedłem do wniosku, że warunkiem otwarcia będzie wykonanie nowego „oszklenia” z folii. Pierwsze próby bezodkurzaczowego formowania na gorąco były mizerne i trochę się zniechęciłem. Potem trafiłem na ciekawe linki formowania próżniowego, które podrzucił na AFie w którymś poście miniman vel. klutz_100, czyli Steven i stwierdziłem, że trzeba jednak domontować ten odkurzacz, w czym już na 100% utwierdził mnie spiinacz.
Przyznam się, że oszklenia jeszcze nie zrobiłem (już niebawem), ale po drodze wymyśliłem jeszcze jedną rzecz, do której owe formowanie mógłbym wykorzystać.
Oglądając fotki silnika 910 a także 906 widać, że są na nim przykręcone poszycia z fiberglass,’u czyli po naszemu włókna szklanego. Znajdują się one od góry, z tyłu od strony skrzyni biegów a także we fragmentach z przodu




tak wygląda zdjęte poszycie


Tamiya zrobiła silnik tak, że zaznaczyła brzegi tego górnego poszycia i tyle. Nawet się specjalnie kolorem w instrukcji nie przejęli, bo każą całość malować xf-56. Się zastanawiałem jak ja to pomaluje żeby oddać efekt tego fiberglassu. Jednolicie wygląda to kiepawo

I trochę później przyszło mi do głowy, że malowana folia może prędzej będzie przypominać włókna szklane. Zacząłem, więc preparować moje własne poszycia.
Zacząłem od kopytek

Silikonowa forma i gipsowy odlew. Nie liczyłem na zbyt dużą dokładność wypraski więc się nie przyłożyłem do kopytek. Ale z trzecim podejściem formowania podgrzałem mocniej folię w piekarniku i odkurzacz tak zaciągnął że aż byłem w szoku

wyszły wszystkie niedoskonałości kopytka


ale nic to już się robią dokładniejsze które poprawiam szpachlówką


Formowanie zgłębiłem i już się cieszę na jego rezultaty
