Myślę, że warto kontynuować imprezę. Byłem i chętnie przyjadę na następną.
Korzystając z wizyty w bazie PMW udało mi się zrobić parę fotek. Starałem się skupić na okrętowych śladach eksploatacji oraz naturalnych kolorach wyposażenia okrętowego. Oto rezultat:
ORP Orzeł

Jeden z naszych Kobbenów.

Scum-line cz.1.

Scum-line cz.2.

Olejowo-rdzawy zaciek z podwodnych wydechów diesli.
ORP Rolnik.

Scum-line cz.3.

Czyżby geneza szwedzkich kamuflaży?

Jedna z naszych fregat typu Oliver Hazard Perry:


To, co lubię w okrętach najbardziej - gąszcz lin, anten i masztów.

Lufa działa OTO Melara 76 mm.

Jedna z rur wydechowych wystających z komina. Dodam, że okręt ma napęd turbogazowy - morski odpowiednik napędu odrzutowego.

Kolorowe węże p.poż.

Pokrętło NMF na włazie. Przyznam, że trochę mnie ten szczegół zaskoczył. Z reguły włazy wraz z pokrętłami na okrętach bojowych są zamalowane bazową szarością.

Na koniec rzut oka do mesy - zespół stolikowokrzesełkowy.
Oprócz jednostek w skali 1:1 można też było pooglądać ich modele. Miałem wielką przyjemność pooglądać na żywo model pancernika HMS Rodney w skali 1:350. Model wykonany jest od podstaw z blachy, autorem jest
zzb.


Przepraszam za tło fotek Rodney'a - nie pomyślałem aby przytargać na wystawę kawałek brystolu do zdjęć...