Fiat G-50 1:72 AIRFIX

[spiton]

Nie upieram się, bo wiem, że o 20% moje są za wysokie ( ciężarki), ale wystarczyłoby, ze na Twoim zdjęciu lotka byłaby minimalnie odchylona w górę(co byłoby nie do zauważenia ze względu na fakt, iż kryje się w cieniu skrzydła)
Tu fota z podobnej perspektywy

Dorobiłem panele na dolnej powierzchni skrzydła, i "dingsy" do montażu klap, tak by powstały szczeliny ,-)).

[dewertus]

Mam plan (Jak mawiał Egon Olsen)

Mój kolega mawiał inaczej:

"Mam chytry plan. Będziemy pić do rana."

Moim ulubionym "planowym" sloganem jest maksyma Boldwick'a z "Czarnej Żmiji": mam szczwany plan

To Twoje Fiacisko wygląda coraz bardziej hardcorowo

[Jaho63]

Sebu, jak zrobisz tak będzie. Z resztą nie upieram się, że masz to źle. Tyle tylko, że na zdjęciach ciężarki mniej odstają niż u Ciebie, oczywiście z życzliwości zwróciłem na to uwagę.

[spiton]

Janusz, za uwagę dziękuję, ale trzecie poprawianie tych ciężarków mijałoby się chyba z pewną ekonomią postępowania. Ostatnie poprawienie miało ten sens, że znacząco polepszało sprawę podobieństwa do oryginału, a poza tym miałem "plan". Wiedziałem co mógłbym zrobić lepiej w sensie technologicznym. I ciekawiło mnie jak to w praktyce wyjdzie. Jak wymyślę jak znowu znacząco poprawić ciężarki, to może to zrobię, a jak nie, to nie będę miał problemów z zaakceptowaniem status quo ,-)).
A sam przebieg wątku jest fajny bo wiele detali i innych spraw związanych z fiacikiem zostało wygrzebanych. I to się liczy ,-))
Pozdrawiam

[K.Y.Czart]

...trzecie poprawianie tych ciężarków mijałoby się chyba z pewną ekonomią postępowania.

Ja się tam nie znam, ale z twojego schematu porównawczego wynika, że trzeba nieco skrócić i "spłaszczyć" łuk "trzonka" tego ciężarka. Ewentualnie jak nie chcesz urywać i skracać, to sprawę załatwiłoby dogięcie.

[siara1939]

Szkoda bylo pracy, bo czesci te nie maja sie nijak do zdjec.
Pisanie o detalach na dwie strony mija sie z celem wtedy.

[spiton]

Szkoda było pracy, bo części te nie maja się nijak do zdjęć.
Pisanie o detalach na dwie strony mija się z celem wtedy.

Jeśli nie mają się nijak do zdjęć, oznacza to, że przypominają sytuacje ze zdjęć <-)).
A na poważnie, to przyjąłem pewien margines błędu dostosowany do ogólnie niskiej jakości zestawu i błędami poniżej 1mm się nie przejmuję. Wolałem zrobić te ciężarki z błędem, niż ich nie robić. W ten sposób zaznaczam istnienie dosyć potężnego wyważenia lotki charakterystycznego dla tego samolotu. I taka jest idea tego działania ,-)).

[siara1939]

No chyba, ze tak, ale wtedy nie jest to model postrzegany jako redukcyjny.

[Lucas HS]

Model w 100% redukcyjny nie istnieje. I nie może istnieć. Trzeba by umieć zmniejszać atomy np razy 48. Pytanie na ile redukcyjny jest model spitona. Nawet jeśli to, ze nie będzie poprawiał tego wyważenia miałoby zmniejszać ten współczynnik, nadrabia czym innym. Przestań siara, że nigdy w modelu niczego nie olałeś na zasadzie: "narobiłem się, było nic, a jest coś, jest git, idę dalej"?

[siara1939]

Przestań siara, że nigdy w modelu niczego nie olałeś na zasadzie: "narobiłem się, było nic, a jest coś, jest git, idę dalej"?

Nie przypominam sobie.
Jezeli mozna bylo zrobic lepiej, to robilem- czasami po pare razy, az bylem zadowolony z efektu.

[Sherman]

Jezeli mozna bylo zrobic lepiej, to robilem- czasami po pare razy, az bylem zadowolony z efektu.

Spition widać już jest a modele przecież robimy dla frajdy ich budowania i najważniejsze by autor był zadowolony.

Z włoskich maszyn wole co prawda te z niemieckim sercem ( Folgore i Centauro najbardziej ) nie mniej z zainteresowaniem przyglądam się temu wątku Głównie dlatego że powstaje coś z niczego, a to lubię najbardziej, jak to każdy tygrys ( za wyjątkiem tych pancernych ).

Pozdrawiam

[siara1939]

Przypomniala mi sie dyskusja, ktora mielismy ze Spitonem podczas budowy mojego modelu U-552, kiedy to Spiton napisal, ze figurka E.Topp`a wyglada jak 60 letni facet. I to w skali 1/72, wiec zastanawiam sie gdzie sa nasze standardy.
Jezeli traktujemy po macoszemu detale ponizej 1mm, to rysy twarzy w figurce 1/72 nie powinny miec znaczenia- a jednak.

[Kuba P.]

Ja tam nie wiem, ale źle by mi się spało jakbym się narobił przy modelu, miał z tego satysfakcję i na jakimś etapie bym sobie odpuścił i przepuścił coś, co samo by mi się nie podobało. Kto co lubi i co kogo cieszy, ale nie rozumiem podejścia jakoby dorabianie detali i dokładność była źródłem katorgi i gehenną.

Kiedyś robiłem Hetzera i na etapie malowania przerabiałem maskę działa, bo była zła. Przerabiałem kilka razy, bo nie do końca wiedziałem jak to ma wyglądać. Robiłem, fotografowałem, czytałem komentarze i poprawiałem dalej.
W końcu wyszło jak trzeba i tak zostało. Jakoś nie umarłem od tej roboty a sama robota przy starym modelu dała mi więcej frajdy jak sklejenie 3 nowoczesnych zestawów DML.

Na koniec mała uwaga, jak ktoś chce mi napisać, że jestem głupi, brzydki, nadęty, wstrętny i zły to ja to już wiem

[chincz]

Zaprawdę... Długo możecie.
Pozdrawiam

[Kuba P.]

A co możemy? Bo to co mi się przyszło pierwsze na myśl raczej nie dotyczy modelarstwa.
Może Kolega napisze coś konkretnie, jakiś konkretny przykład, może się naszych modeli odniesie?
Bo tak to widać, ze o coś chodzi tylko nie wiadomo o co.

Nie krępuj się, nie wstydź.