Ostatnio przycupnalem sobie na boku i zawijam rulony
a niejako przy okazji udalo mi sie pare zaczetych budow do konca zblizyc znaczaco
i to w tle tych wielkich projektow taki temat
na tak zwany "tygodniowy" projekcik malarski.

zdjecie cos zolto wyszlo ale zostawilem bo tak slonecznie ostatnio
Model kupiony "przy okazji " wizyty u Wojtak w M-zone
- zapewne jakos po pensji albo w ramach nagrody za kolejny dzien pracy
Strasznie to brzydkie, ale po pierwsze moze byc czerwone i lekko modulowane
a po drugie wypada to jakos na czysto wykonczyc, bez ton brudu, blota i zimowego kamuflazu...
a wyzwaniem bedzie zrobic to na tyle ciekawie by malowanie nie bylo nudne.
Po trzecie kosztuje tyle co model 1:72 a ze jest w skali 1:48, ma najlepszy stosunek detalu do czasu budowy.
Rozdzial 1 | Model
Model to produkt Italeri a raczej Supermodel(ITA) - bo to zdaje sie w orginale matka wyprasek,
zasadniczo chyba w miare swiezy - bo raz na pudelku "new tooling" a dwa metalowa rama dla "efektu wagowego" dodana.
Niestety, mam wrazenie ze deczko a nawet dwa gorszy niz orginalnie italerii
i troche mi sie budowa odbijala w trakcie konsumpcji,
bo generalnie pomijajac moje dwie lewe rece i dosc ekspresyjna obrobke plastiku,
nadwozie sklada sie z dosc kiepsko spasowanych elementow
i szczegolnie zaczyna to doskwierac kiedy chcemy uzyskac ostre krawedzie miedzy plytami jak w orginale.
Co gorsza kiedy staralem sie to jakos poprawic poscieralem czesc nitowania,
ktore na nowo musialem odtworzyc, jednak juz z "ludzkim bledem", co niestety widac (Ups!).

Kolejny problem pojawia sie przy osadzaniu budy na ramie z kolami,
ktos, cos zle wymierzyl i auto praktycznie siedzi na blotnikach (czerwona linia).
Na szczescie latwo to naprawic wklejajac troche plastiku tu i tam.


Po sklejeniu gory z dolem zabralem sie za prace wykonczeniowe.
Niezastapiane w tym przypadku Surfacer 500 i pasta szpachlowka Squadrona.

Wymienilem antene, dosc " mocarnie odlane" uchwyty do bocznych wejsc,
lufe i karabiny - odpowiednio na rurke mosiezna i ciete igly lekarskie.
Zastapilem ograniczniki na blotnikach na "ciete z niemieckich" a tlumik na zwinieta blaszke,
nawiercilem reflektory i klakson (swoja droga ta policyjna wersja miala inny rodzaj klaksonu,
niz ten przezemnie nawiercony - ale mysle, ze detal bedzie fajniejszy).
Wiec zasadniczo wychodzi ze to jest OOB model.



Acha robienie wersji policyjnej jest takze zasadne ze wzgledu na fakt,
ze wszystkie detale, ktore w niej pomijamy - jak kanistry, lopaty i graty,
nawet gdyby byly w 72, mogly by uchodzic za dosc toporne.
tymczasem Arrivederci.
p.
PS. Taka mala smieszna historia zwiazana z box artem.
Moj dobry kolega i wspolnik w projektach graficznych
powiedzmy ze dosc mroczny koles - okultysta,
kiedy pokazalem mu podczas jego wizyty co robie
gdy zobaczyl pudelko spytal ciekawie:
- Mmm, powiedz mi
po co przykrecali krzyze do gory nogami
do bokow pancerza ?

















