Po ciężkim dniu spędzonym w robocie przyszedł moment relaksu ,-))
UT-2 miał charakterystyczne chodniczki na skrzydłach, zresztą całkiem dobrze oddane w modelu, tyle, ze ja chciałbym trochę więcej.

Spiłowałem stopnie(później się dorobi) i za pomocą rylca nadałem chodniczkom charakterystyczny prążkowany kształt.
Tyle, że pierwszy jaki "prążkowałem" mocno sp...em. Ten z lewej ,-))

Ten z prawej ryłem posługując się "linijką z kawałka przeźroczystego plastiku. Pozwoliło mi to widzieć gdzie ryję i zachować kontrole nad równoległością rowków.

Chwile zastanawiałem się co robić dalej.
Pomyślałem, że ten gorszy chodnik, jest po stronie częściej używanej (drzwiczki do kabiny ucznia są tylko z jednej, właśnie tej strony, bo po drugiej są dwie rurki Venturiego przeszkadzające we wsiadaniu )
Przejechałem zatem feralny chodniczek papierem ściernym typ 60, w kierunku równoległym do rowków, by zatrzeć krzywość rowów, i uzyskać efekt "bardziej zużytego chodnika". Wiem. to mocno naciągane :-))

Żeby zbliżyć stylistycznie ładny chodniczek do "zużytego" tez go przeleciałem papierem typ 60 ,-)))
Sklejony kadłub trochę podpiłowałem, by był bardziej subtelny

I dolepiłem skrzydełka
