Spifire MkVIII 1/48 ICM

[CineQ]

Witam!

W takim gronie jak Szanowne Forum tu obecne, jestem jeszcze marnym sklejaczem. Ale ja ten problem rozwiązałem tak iż piłowałem...piłowałem...i piłowałem i wyszło to ostatecznie tak:

[Mariusz Jarzyna ze Szczec]

Odchudź go brutalnie pilnikiem. I tak go nie będziesz w takim razie eksponował a "śmigiełko musi się kręcić"

[fragles]

Olku, coś za wysoko masz ten silnik zamontowany. A właściwie wydaje mi się, że jest zamontowany pod kątem do osi podłużnej samolotu (przód silnika jest wyżej), co widać po miejscu usytuowania i uniesieniu pod kątem ku górze osi śmigła. Sprawdź jeszcze, czy gdzieś nie zsumowały się jakieś drobne błędy. Może byłoby dobrze pasować silnik (oś śmigła) do wklejonej kołowej płyty czołowej kadłuba (tej pod kołpakiem)?
Nie mniej piłować silnik i tak trzeba, ale z tego, co pamiętam, to znowu nie aż tak wiele: przednia krawędź zbiornika podsilnikowego i trochę przednie fragmenty osłon nad głowicami cylindrów. (Chyba coś jeszcze spiłowywałem, ale już nie za bardzo pamiętam.) Powinno ładnie siąść.

[CineQ]

Kolega przedmówca ma rację. Ja zpiłowywałem górne pokrycie i silnik sie mieści. Natomiast jego położenie należy znaleźć po wklejonej przedniej części zamykającej kadłub. wtedy da sie to wszystko spasować...

[zenon-król woźnych]

Co prawda słyszałem, że jak się wstawi zrobiony silnik, to nie da się zamknąć kadłuba, ale miałem nadzieję, że to nieprawda.Rzeczywistość okazała się bolesna

Dlatego ja w swoim silnik całkowicie otworzę albo po prostu wyrzucę cały przód i kupię zestaw z CMK.

[chincz]

Jeśli silnik ma być eksponowany to się nie przejmuj, że się nie mieści, bo nie wystaje jakoś radykalnie. Jeśli natomiast ma służyć zdobywaniu szczytów modelarskiego rzemiosła, to trzeba zamontować go bez dolnego zbiornika oleju i bez głowic cylindrów (czy tego czegoś tam u góry, nie znam się). Ja kiedyś te osłony zostawiłem co prawda, ale całość spasowała się dopiero po bardzo mocnym odchudzeniu od środka górnej osłony silnika. A i to po zdecydowanym dociśnięciu.
Poza tym u Ciebie silnik faktycznie wyszedł zdecydowanie za wysoko. Jeszcze coś innego musiało się nie spasować.
Pozdrawiam

[Aleksander]

Silnik jest na razie włożony "na sucho", bez przyklejenia, więc to że nie jest w osi i jest za wysoko jeszcze może się dać skorygować, aczkolwiek nie liczę na wielkie różnice. Trochę szkoda mi piłowania pomalowanego silnika - taki fajny mi wyszedł . Może ktoś ma na zbyciu jakiś złom od ICM-u, który można włożyć bez szkody dla całości?
Jak nie, to spróbuję zrobić nową "ścianę ogniową" i oś dla śmigła, żeby dostać kolejny dyplom od MacEyki

[Aleksander]

Dłubiemy dalej. Kabina częściowo wklejona, z paroma dodanymi "duperelkami", choć pewnie po zamknięciu niewiele będzie widać.
Uporałem się z osią dla śmigła, chociaż zdaje się, że obciąłem ją zbyt krótko, oraz z nową "ścianą ogniową" - niech żyją zielone Tic-Taki - ale chyba jej nie wkleję, bo lepiej się kadłub układa bez niej. Przymocowałem też stery wysokości w pozycji "zwisowej". Silnik na razie odłożyłem, będę go męczył później.
W skrzydłach wyciąłem otwory na wyrzutniki łusek, choć nie jestem do końca pewny, czy australijskie Spitfire'y Mk VIII miały pelen garnitur uzbrojenia, czy też uległy modzie na demontowanie jednego z Browningów w skrzydle.













Teraz muszę "zlepić" kadłub i płat i pomyśleć, co dalej. Ale mam już plan jak Egon z "Gangu Olsena"

[RAV]

Wszystko fajnie, ale stery skwasiłeś. One nie były tak prosto ucięte - przednia krawędź steru była łukiem, więc przy wychyleniu nie tworzyła się taka wielka szczelina.

Tutaj akurat drewniana replika, ale pokazuje, co mam na myśli:

[Aleksander]

To akurat jest łatwe do poprawienia

[Aleksander]

Ciąg dalszy dłubania - na tym etapie jak zwykle nic ciekawego się nie dzieje. Sylwetka "zamknięta", walcząc ze sobą trochę wychyliłem przeciwstawnie lotki (no nie lubię asymetrii, jak już kiedyś wspomniałem). Poprawiłem wykończenie sterów głębokości - mam nadzieję, że prezentują się nieco lepiej. "Dzióbek" włożony "ćwiczebnie"
Kolejna porcja zdjęć z warsztatu - ostatnie "ze zadu"

[Aleksander]

Kolejne zdjęcia z postępów prac, niektóre są już "historią", bo szybciej robiłem niż fotografowałem - jest to spowodowane brakiem miejsca na fotografowanie, stąd też moje zdjęcia warsztatowe są bardzo "warsztatowe" - do galerii będzie już lepiej. Może trzeba było zrobić większe pomieszczenie na warsztat?

Etap po "panu powierzchniaku" i po przed-cieniowaniu - przednie krawędzie są już pomalowane na biało i zamaskowane.



Pomalowany spód - żeby uzyskać australijski Sky Blue, zmieszałem niewielka ilość Azure z białym (podobno tak to robiono w oryginale) - kolor do przyjęcia, choć tak na 100%, to nie wiem, czy to na pewno to.


I trochę zdjęć z góry - Foliage Green - w rzeczywistości "preszejding" jest wyraźniejszy




Ponieważ w instrukcji malowania (i w artykule o Spitfire'ach Cundy'ego) napisano, że samolot był "highly polished to increase performance" (czyli "bardzo wygładzony, celem poprawy osiągów" - przyp. tłumacza), chyba czas na Sidolux, chociaż nie jestem pewien, czy Satin Cote by nie wystarczył. Jak myślicie

[Jacek Bzunek]

Skoro był wypolerowany to wcześniej musiał być umyty a więc mocny preshading jest trochę nie na miejscu. Lepsze będzie rozjaśnienie środków paneli co dodatkowo ułatwia jeden kolor górnych powierzchni. Jeśli się mylę poprawcie.
Przy okazji, czy można zamówić fotkę z widokiem od przodu? Poskładałem mojego ICM i jest jakiś zauważalnie bardziej oklapły od Mk.V Tamiyi i planów Aj-press. Nie wiem czy trafilem na trefną dolną część płata czy wszystkie ICM tak mają?

[Speedking]

Aleksandrze Spit wygląda bardzo pozytywnie, za wyjątkiem jamek skurczowych na spodzie płata. Trochę straszą

Nie wiem czy trafilem na trefną dolną część płata czy wszystkie ICM tak mają?

Mój ICM ma nawet minimalnie większy wznios od Tamiyi, a więc musiałeś trafić felerny egzemplarz.

[Aleksander]

Aleksandrze Spit wygląda bardzo pozytywnie, za wyjątkiem jamek skurczowych na spodzie płata. Trochę straszą

Dzięki - rzeczywiście, teraz na zdjęciach widać te nieszczęsne jamki, choć na żywo aż tak bardzo nie rzucały się w oczy. Niestety, nie umiem sobie z tak rozległymi zmianami poradzić, więc już chyba tak zostawię, ale w następnym ICM-ie spróbuję coś z nimi zrobić.
"Preszejding" po wyschnięciu (oglądany dzisiaj rano) wygląda nie najgorzej i nie rzuca się bardzo w oczy. Spróbuję Sidoluxem i zobaczę jak będzie z tym połyskiem - doczytałem, że dotyczył tylko koloru zielonego.
Zdjęcie od przodu zrobię - mój też ma zauważalny wznios, może dlatego, że nie włożyłem w końcu "ściany ogniowej" i ta część kadłuba nie uległa rozepchnięciu, więc skrzydła poszły w górę.