Jak powiedział, tak zrobił.
Przyłożyłem model do planów w monografii AJ-Pressu nr 56 i ZONK!
Model wpasowuje się w plany prawie idealnie!




W związku z tym pogrzebałem nieco głębiej w poszukiwaniu konkretniejszych informacji, i trafiłem w otchłaniach internetu na dwa rysunki z podanymi w calach wymiarami. Trudno takie dane wziąć z powietrza, więc przypuszczam, że są one oparte o dokumentację fabryczną.


Po przeliczeniach i pomiarach wyszło mi, że
-żadne z dostępnych mi planów nie są nawet poprawne
-model jest oparty na planach z AJ-Pressu, dodatkowo niektóre elementy są wykonane gorzej niż w tych planach.
Konkretniej:
-usterzenie pionowe jest za niskie o około 2,5 mm (co na tak niewielkim elemencie daje prawie 10% różnicy), w dodatku nieco zaburzone są proporcje między wielkością steru i statecznika, oraz obrys całego usterzenia. Element do sztukowania i przerycia, albo do przeszczepu innego ogona
-całkowita max. wysokość kadłuba jest większa o 1,5 mm (5%), w rejonie chłodnicy. Można poprawić, lub z tym żyć, natomiast przekrój poprzeczny spodu kadłuba w tym miejscu powinien być prawie okrągły, gdy w modelu jest dość kanciasty, co przy typowym kącie oglądania modelu zwiększa wrażenie zbyt dużej chłodnicy. Poprawka tego elementu nie jest trudna, wystarczy pilnik, nawet nie niszczy się linii podziałowych, bo te w modelu w tym miejscu zanikają
Na plus modelu należy zaliczyć prawidłowy, charakterystyczny wlot do chłodnicy.
-cięciwa nasady skrzydła jest większa o ok. 1 mm, podczas gdy końcówki jest prawidłowa
-cięciwa usterzenia poziomego jest większa o ok. 0,5 mm
-trudno jest zmierzyć niesklejone śmigło, ale w modelu jest ono o dużo za duże, nawet w porównaniu z planami. W oryginale miało 132 cale rozpiętości, w skali 1:72 daje to 4,58 cm, a tyle w modelu mają same łopaty, nie licząc kołpaka. Chętni mogą sobie je przyciąć i dopasować. Kołpak na pierwszy rzut oka wygląda na dobry.
-Koła podwozia głównego są za duże o 1 mm (znów 10%) W oryginale miały 32 x 8,8 cala, nie wiem, czy były identyczne jak w Mustangu, jeśli tak, to można podprowadzić z innego zestawu, bo poprawianie tych kloców jest trudne.
-wygląda, że "dong" jest prawidłowej wielkości, wymaga tylko zmiany kształtu- zeszlifowania łukowatej linii od spodu na płasko, oraz zaokrąglenia przedniej części.
Muszę oddać sprawiedliwość twórcy modelu, że zachował kąt między osią kadłuba samolotu a osią śmigieł, powinien on wynosić 1stopień i 45 min.
Trochę zbyt nerwowo zareagowałem po pierwszych przymiarkach do planów, teraz widać, że poza całkowicie skopanym usterzeniem pionowym, pozostałe elementy, aczkolwiek wyraźnie zchrzanione, nie są trudne do poprawy i model mógłby być dobrą bazą wyjściową. Wygląda na to, że za tego babola, możemy "podziękować" panu Krzysztofowi Żurkowi, autorowi planów w "Monografiach lotniczych"