W niedzielę popełniłem zbrodnię zamaskowania elementów kabiny i zrobiłem czerwone elementy wnętrza. Na zamaskowanie zeszło nieomalże dwie godziny (zegarowe, nie lekcyjne), ale i tak w paru miejscach zdarzyły się malutkie niedoróbki i farba przebiła się przez powłokę. Tym razem zaskoczył mnie fakt, że ukochane akrylowe Semi Gloss Black Tamiyi wyszło mi mocno matowe na niektórych częściach

. Nie wiem czy to wina rozcieńczenia (zrobiłem moje standardowe 1:1 z Leveling Thinnerem + ok. 2-3% objętości całości rozcieńczalnika), ale zawsze w tych warunkach otrzymywałem powłokę zgodną z nazwą, lekko błyszczącą lub półbłyszczącą. Ale jeszcze ciekawsze było po maskowaniu kabiny i pomalowaniu Mr. Base White (również przygotowany 1:1, jak sobie życzy producent, z Leveling Thinnerem + ok. 2-3% objętości całości rozcieńczalnika) i później akrylowym Flat Red Tamiyi, w kilku miejscach zobaczyłem spękaną farbę aż do plastiku

. Wie ktoś od czego to zależy? Malowałem aerografem, nakładałem w sumie 2-4 cienkie warstwy białej bazy i na to 4-5 również cienkich warstw czerwonego matowego. Mam zamiar to poprawić dzisiaj, wraz z kilkoma miejscami gdzie przez maskowanie przeleciała farba.
A oto czarny matowy uzyskany z X-18 Tamiyi:

Wnętrze na "prawie gotowo", jeszcze przed poprawkami:






No i na koniec zdjęcia już zamontowanego silnika





Powiedzieli mi żebym się tutaj zarejestrował i powiedział conieco o światłach...
Pozdrawiam wszystkich modelarzy klejących cywilkę - Maciej Rembisz.