wuen napisał(a):W moim też nie było - reklamowałem - bez odpowiedzi...
Ja to olewam - nie chce mi się...
Tymczasem zdjełałem w łikend:
- wahacz - usunąłem tzn. odciąłem te "kości" łączące wahacz z amortyzatorem; po pierwsze - łatwiej pracowało mi się przy wahaczu bez zagrożenia ułamania delikatnych elementów; po drugie - owe "kości" i tak mam zamiar przymocować metalowymi śrubkami do reszty zawieszenia



Wyszpachlowany, wyszlifowany i gotowy pod podkład:




Aha!!! Dorobić brakujące spawy jeszcze muszę
- tylny amortyzator po niewielkich przeróbkach

























