przez HK » środa, 24 listopada 2010, 10:48
Model wylądował również u mnie. Tak na szybko - zalety:
- Poziom zdetalowania bez precedensu jak na skalę 1/72.
- Wymiarowo zgodny z Academy i Hasegawą (kadłub i skrzydła). Tam gdzie są drobne różnice w stosunku do Academy, model zgadza się z Hase.
- Bardzo dużo opcji pozwalających zrobić wersję F oraz różne odmiany G, chociaż niekoniecznie "z pudła".
- Główna zaleta - model jako całość znacznie poprawniejszy od poprzedników i dużo lepiej zdetalowany.
Wady. Będzie ich więcej bo wady zawsze łatwiej wychwycić. Co nie oznacza że przeważają nad zaletami:
- Badziewne srebrno-szare tworzywo znane z innych wypustów Revell-a (np. Thunderbolta). Nb. model jak wiele innych jest tłoczony w Polsce.
- Jakość odlewów to też nie jest klasa światowa. Szczególnie przygnębiające jest oszklenie. Kiepskie tworzywo, powierzchni sporo brakuje do lustrzanej gładkości.
- Linie podziałowe. Byłem sceptyczny w stosunku do uwag wypowiadanych na podstawie zdjęć próbnych. Ale fakt, są dość grube i głębokie. Szczególnie na kadłubie, na skrzydłach wydają się delikatniejsze może ze względu na płaskość powierzchni. Ale umówmy się - Matchbox to na szczęście nie jest. Raczej starsza Italeri lub nowy Airfix.
- Stanowiska bocznych strzelców są nieprzesunięte. Nie przewidziano tego nawet jako opcji, bo zaślepki brak oraz nie ma zaznaczonej alternatywy do wycięcia. Trzeba rzeźbic, co jest wkurzające jako że dano stanowisko Cheyenne które o ile wiem występowało jedynie w kombinacji z przesuniętymi stanowiskami.
- Z kolei "policzkowe" stanowiska są przesunięte co jest poprawne dla większości serii G, ale nie dla F. Alternatywy brak, co znacząco utrudnia wykonanie wersji F lub wczesnych G.
Hendryk