Wczoraj zabraklo po prostu CIERPLIWOSCI wlasnie. Byl juz wieczor i chcialem zbyt wiele osiagnac. Do tego zmeczenie i "uwagi zony "kiedy skonczysz?" nie nastrajaly zbyt pozytywnie. Wydaje mi sie tez, ze dalem zbyt wiele kleju. Dzsiaj zasiadlem na spokojnie i za pierwszym razem sie udalo
Orczyk wraz z pedalami juz osadzony.
Teraz malowanko i wykanczanko kokpitu.
Mam jeszcze jedno pytanie - LAKIERY BEZBARWNE. Do tej pory uzywalem Revell-a (Matt i Gloss) i bylem zadowolony do czasu pojawienia sie efektu Spiderweb-ow. Teraz nie chce ryzykowac wiec zapytam wprost jakie lakiery bezbarwne polecacie (Gunze nie wchodzi w gre - zbytnio cuchnie.






