Specjalnie na prośbę Kuby parę fotek pomocnika, skądinąd zwanego Zdzisławem
Na początek parę zdjęć czarno-białych. Pomocnikowi to nie ujmuje, z racji że jest monochromatyczny



Wersja dorosła i z lekka wku..ona zimą:

oraz oswajanie z modelarskim rzemiosłem (nie ważna mysz z tyłu, istotna wrodzona miłość do samolotów):

A wracając do tematu odmiennego:
Parę słów o łatce. Zrobiłem ją z kawałka polistyrenu 0,25mm, odpowiednio przyciętego. Po obrobieniu miejsca klejenia, naniosłem część nitów, tak by wyznaczyć przebieg usztywnień wewnątrz kadłuba. Potem już tylko Dremelek i frezowanko. Oczywiście to nie koniec, będzie jeszcze parę poprawek, między innymi wstawienie jednej wręgi (myślę, że większa ilość jest zbędna, bo i tak nie będzie ich widać).
PiotrS napisał:
Bardzo ciekawie to wygląda, dlaczego teraz dziurawisz masę zamiast kontynuować zabawę z blaszką?
Zabawa z blaszką skończona, ponieważ jest to wewnętrzny zbiornik paliwa, który będzie widoczny (mam nadzieję) z zewnątrz. Stosowanie blaszki nie jest jednak do końca uzasadnione, ponieważ dość kiepsko obrabia się ją frezami a efekt przypomina raczej przestrzelenie, lub skutek wybuchu. U mnie nie miało to miejsca. Samolot uległ częściowemu pożarowi, zatem blachy są poprzepalane i jedynie trochę zniekształcone. Stąd dużo lepiej sprawił się tu kawałek zwykłego polistyrenu.