Panzer IV H Dragon 12 HJ Normandia

[author21]

Bardzo fajny. Obicia i ślady eksploatacyjne nie przesadzone, świetna roslinność.

Ja też uzywam tylko humbroli do malowania, do błota też. Już nieraz za to mi się tu dostało Do faktury błota stosuje np cienki piasek, pył, fugę i co mam pod ręką, a kolor to humbrol. Pył mieszany z farbą (kolor nie ważny), chodzi na początku o uzyskanie struktury i przyczepności do modelu. Następnie kolor rzucam już własciwy. Technika mocno rozcieńczona farba nakładana punktowo, pedzel pionowo. Uzupełniam strukturę błota jedynie płukankami z MIG (Abteilung 502). Takie błoto na wannie, to humbrolami właśnie świetnie wychodzi .

Nie ma jedynie słusznej drogi do osiagniecia celu. Poza tym humbrola nie musisz utwardzać zadnym fikserem itp, a efekt wygląda identycznie . Kwestia wprawy manualnej, żeby nie przedobrzyć.

[rollingstones]

Dziękujęza komentarze.
Ja zgodzę się z kolegami w zakresie że nie ma idealnych i jedynych rozwiązań gwarantujących sukces na koniec. Sa tylko środki ułatwiające osiągnięcie. Już nie raz pisałem ze znajdezie się ktoś wkrótce kto za pomocą farby do ścian i jakiegoś patentu zrobi kamuflaż żimowy przebijający obecne wynalazki z lakierem do włosów
To model praktycznie prosto z pudła - powymieniane końcówki osłon narzędziowych na fototrawione i zamiast linek stalowych użyłem linkę od latawca nylonową - gąsienice na przedzie to Magic traki a na pojeżdzie DS. Pocieniłem osłony boczne wieży a dodatkowo są tak pomalowane ze nie widać róznicy grubości między nimi a blaszkowymi na bokach.
Dalaj uważam że modele jeśli nie bawimy się w wierne odtwarzanie replik nie wymagają wielkich inwestycji finansowych a jedynie pomalowania ich z głową. Humbrole, Sidoluks, jak najbardziej, pigmenty to też zacna rzecz - ważne aby eksperymentować ale efekt finalny trzeba ułożyć sobie wcześniej w głowie. Eksperymenty muszą nas do niego doprowadzić. To gwarancja że modelu się nie zepsuje.
pozdro

[author21]

A jaki zimmerit jest na modelu ? Roslinki to jakaś naturalna roslinność ?

[Marek Naja]

Jedynie słuszne drogi są dobre jako pewna baza wyjściowa ale bez szukania nowych dróg nie ma zabawy. Elegancki model zrobiony prostymi środkami i o to chodzi. Zieleń jak zwykle powoduje, że czerwienię się z zazdrości.

[Seweryn]

Dalaj uważam że modele jeśli nie bawimy się w wierne odtwarzanie replik nie wymagają wielkich inwestycji finansowych a jedynie pomalowania ich z głową.

Drukowanymi jako motto sobie zapisać.

[rollingstones]

Sewer daj spokój - nie jestem jakimś Mojżeszem - niech każdy robi tak jak ma frajdę. Okrutnie mnie denerwuje opcja nabijania się nawzajem z siebie i kłótni magazynierów ( składaczy pudełek) lepiaczy efektownych , modelarzy artystów, modelarzy mędrców, modelarzy rozpoczynających a nie kończących, modelarzy teoretyków, modelarzy z misją z czy modelarzy z manifestem. Niech każdy robi to co sprawia mu przyjemność. Po to jest to hobby.
Ave

[mnowogro]

No to Ja poproszę o zaszufladkowanie w kategorii modelarzy wzorujących się na Rollingstonie ;) Ta praca pogłębia tę moją przypadłość - Gratulacje! W wolnej chwili dopiszę więcej merytorycznego komentarza.

[Marcin Łukawski]

Super Seba...ale figura znacznie ożywiła by scenkę ;)

Pozdrawiam

[RJ]

Cóż Sebek, wrażenie średnie - dla czego ?
Brak pracy nad detalem i widać że to czysty odstres..ale raczej nie detalowy a malarski.
Będąc szczerym, nie jest to Twoja wyżyna malarska.

[rollingstones]

Jeszcze raz dziękuję. A z pracy jestem bardzo zadowolony i nie odczuwam aby była poniżej starego poziomu. Ba, uważam patrząc na inne że to na pewno najlepsza Normandia jaką zrobiłem na pojeżdzie.
Miłego

[Patterson]

Model na pełnym wypasie. Zapytałbym się z czego liście, ale dostanę po uszach znowu

[author21]

Cóż Sebek, wrażenie średnie - dla czego ?
Brak pracy nad detalem i widać że to czysty odstres..ale raczej nie detalowy a malarski.
Będąc szczerym, nie jest to Twoja wyżyna malarska.

A ja uważam że malowanie wypas. Nie przesadzone obicia. Nie każdy czołg wyglądał jak sterta jeżdzącego złomu. Obijają mi się w mózgu zdjęcia czwórki z numerem 78.... (nie pamietam) który nie ma żadnych obić i jest w swietnym stanie - chyba własnie z Normandii. Miał na zdjęciach archiwalnych nie naruszony zimmerit i zero obić, czy pognieceń.

[Panzer]

Sebastianie, a u mnie to wygląda tak, że sam model bardzo mi się podoba i jak zwykle dałeś czadu malarsko z wszystkimi obiciami, obdrapaniami, pięknie wyciągniętymi detalami... Ale zaglądam do tego tematu już fyfnasty raz i odnoszę wrażenie, że w porównaniu do poprzednich Twoich prac model jest jakby niedokończony. Szczególnie dół i układ jezdny. Chciałoby się powiedzieć: "Jest super! Dawaj dalej!". No bo jest super, ale mimo wszystko brak mi tego Twojego, firmowego niemal, ostatniego sznytu, który spajał wszystko ze sobą.

[rollingstones]

Myślę że prostota tej sceny może powodowąć taki odbior - naprawdę nie wiem. Oglądam go - na każdym kole są zarysowania, w środku metaliczne wytarcia - choć foty tego przez cień ekranów nie pokazały, Może to kwestia samej sceneri i braku ubłocenia - wzorowałem się na Matejsonowym modelu Mardera - bardzo spodobał mi się taki eteryczny. Może to wina braku figury - zwykle są w moich pracach. Może uszczegółowij twe wrażenie będzie mi prościej. Zabiorę go dodatkowo do Bytomia - zobaczysz go wtedy na żywo i ewentualnie coś doradzisz. Zrobię do niego jeszcze figurę grenadiera - i tak zanim kupię kompresor bo stary umarł to zajmę się tylko figurami - dobry motyw na przećwiczenie kamuflażu na umundurowaniu.

[Yantom]

Właśnie czytam "Normandię" Beevora i klimaty normandzkie zaczynają mnie powoli wciągać. Będzie się na czym wzorowac bo model zacny.
Cała dyskusja przy tym zaczyna moim zdaniem świadczyć o powrocie w malowaniu modeli do normalności. Nie jest ważne "czym", ważny jest efekt końcowy. Kluczowa w tym jest zachęta Sebastiana

ważne aby eksperymentować ale efekt finalny trzeba ułożyć sobie wcześniej w głowie

pozdrawiam