Modelarstwo z pasją

przez **RAV** » piątek, 31 grudnia 2010, 11:42

dewertus napisał(a):Nauka wyciągnięta z tej lekcji - srebrnym malować na końcu!

Miałem podobne przygody z farbami Gunze Metallic. Wnioski też wyciągnąłem podobne, ale czasem trudno było wcielić je w życie. Spróbowałem więc serii Gunze Super Metallic, co było dość trudne, bo jeden słoiczek kosztuje ok. 40 zł, ale warto było - od tego czasu żadnych problemów z przyczepnością.

Reklama

przez **Mac Eyka** » piątek, 31 grudnia 2010, 11:58

Hubert widać troszkę mnie nie zrozumiałem.
Rzuć okiem na to zdjęcie:

Obrazek

Widać na nim wyraźnie, że spodnia strona Caravelki jest jak lustro.
Odbijają się w niej, ta machina u dziobu i schodki.
Wiem, że taki efekt trudno uzyskać przy pomocy pędzlowania.
Proponuje ci po prostu przełamać się i spróbować "powalczyć" z nie akrylowymi metalikami przy pomocy psikawy.
Ewentualnie po nowym roku możemy się umówić i wpadłbyś do mnie z tym modele to go potraktujemy metalikiem.

przez **lejgo_inc** » piątek, 31 grudnia 2010, 12:14

Uzyskać takie lustro to nie jest prosta sprawa. Myślę że koledzy od samochodów cywilnych potwierdzą. Jest opcja w postaci chromu alclada z czarnym błyszczącym podkładem, są jakieś inne mazidła, wszystkie je łączy konieczność przygotowania idealnie gładkiego podłoża.
Można jeszcze ewentualnie spróbować z folią aluminiową - przy pasażerskiej rurze może to nie być aż tak zawiłe. Mam zamiar spróbować tej właśnie metody gdy zabiorę się za reinkarnację mojego Boeinga 707.

przez **dewertus** » piątek, 31 grudnia 2010, 12:23

Mac Eyka napisał(a):Widać na nim wyraźnie, że spodnia strona Caravelki jest jak lustro.

Wiem, wiem ;o)

W planach mam jeszcze drobne polerowanie, ale i tak takiego efektu nie uzyskam. Co do malowania emaliami przy pomocy aero - nic z tego. Za duży smród i upierdliwość. Przyjołem prostą zasadę: aero = akryl; pędzel = dowolna farba.

Kilka razy widziałem efekt lustra na modelach - wszystkie były malowane metalizerami i potem polerowane (nie sądzę abym w najbliższym czasie zdecydował się na eksperymenty z metlizerami). Tak więc pozostaje mi tylko próba nadania odrobiny połysku przy zastosowaniu technik i narzędzi jakimi się obecnie posługuję i akceptacja uzyskanego efektu.

przez **MIRO** » piątek, 31 grudnia 2010, 13:13

dewertus napisał(a):Kilka razy widziałem efekt lustra na modelach - wszystkie były malowane metalizerami i potem polerowane (nie sądzę abym w najbliższym czasie zdecydował się na eksperymenty z metlizerami). Tak więc pozostaje mi tylko próba nadania odrobiny połysku przy zastosowaniu technik i narzędzi jakimi się obecnie posługuję i akceptacja uzyskanego efektu.

Hubert spróbuj "zwykłych" metalizerów Gunze. Są o wiele tańsze niz supermetaliki, paleta kolorów jest większa a po dodaniu MR. Metal Primera całkiem nieźle trzymają się podłoża. Efekt z całą pewnością będzie lepszy niż malowanie srebrzanką Humbrola.

Zmagań ciąg dalszy ;o)

...

Lekko "przetarłem - przepolerowałem" srebrną Humbrola i naniosłem drugą warstwę (oczywiście pędzlem). Teraz czekają mnie niezbyt trudne, ale za to dość upierdliwe poprawko-retusze kolorami białym i czerwonym.

Obrazek

Ponieważ nie specjalnie lubię "rozkładać" się z malowaniem pojedynczych "pierdułek" i chciałem sobie poćwiczyć aerograf oraz sprawdzić kilka rzeczy równolegle do Caravelli buduję sobie w skali 1/72 model dwóch głównych graczy w tzw. Alei Migów...

Dla wyjaśnienia - pierwotnie oba modele były malowane aerografem, lecz na Mig'u-15 przytrafiło mi się to samo co z Carabvellą - odeszła mi w kilku miejscach farba... Zatem ostatecznie MiG-15 prezentuje się w emalii Humbrola nr 11 naniesionej pędzlem, zaś F-86F to srebrny akryl Agamy pokryty lakierem błyszczącym tego samego producenta przy pomocy aerografu (taki mały OT). Różnice są dostrzegalne z bardzo niewielkiej odległości ;o)

przez **dewertus** » czwartek, 20 stycznia 2011, 08:30

Retusze i poprawki malarskie zakończone. Następny etap to pomalowanie okienek kabiny pasażerskiej ciemnym szarym, nałożenie kalkomanii i zalanie wszystkich okien klejem do elementów przeźroczystych Revell'a.

Zastanawiam się czy lini na skrzydłach spodzie kadłuba i statecznikach nie zapuścić lekko Neutral Wash'em MIG'a. Jakieś sugestie?

Aktualny wygląd modelu.

Obrazek

Polecam szary wash.

dewertus napisał(a):Zastanawiam się czy lini na skrzydłach spodzie kadłuba i statecznikach nie zapuścić lekko Neutral Wash'em MIG'a. Jakieś sugestie?

Zdecydowanie, przynajmniej odciąć powierzchnie ruchome.

przez **dewertus** » poniedziałek, 14 lutego 2011, 00:15

Model praktycznie ukończony - zostały jeszcze do położenia kalkomanie. Wash wykonany miksturą MIG'a nie specjalnie chciał się przyjąć, sądzę że jest to wina zbyt delikatnych i płytkich linii podziału. W kilku miejscach na skrzydłach i statecznikach przyjął się całkiem nieźle, ale kadłub stanął okoniem i kropka - nic z tego (i to pomimo kilku prób).

Obrazek

Czy wash był robiony metodą "smaruj- ścieraj"?
Jeśli tak, to zrób "pin washa", czyli cieniuśkim pędzelkiem zamoczonym w rzadkiej miksturze, dotknij w linii, najlepiej w jakimś rogu, i pozwól rozpłynąć się wzdłuż linii. Nie ścieraj nic.

Jak masz bardzo cieniutkie linie to wycieraj dobrze podeschnięty wash palcem.

przez **dewertus** » środa, 16 lutego 2011, 13:16

piotr dmitruk napisał(a):zrób "pin washa", czyli cieniuśkim pędzelkiem zamoczonym w rzadkiej miksturze, dotknij w linii, najlepiej w jakimś rogu, i pozwól rozpłynąć się wzdłuż linii. Nie ścieraj nic.

tomek_chacewicz napisał(a):bardzo cieniutkie linie to wycieraj dobrze podeschnięty wash palcem

Zrobię jeszcze jedno podejscie w/g Waszych wskazówek, ale chyba ograniczę się tylko do części "srebrnej" kadłuba.

przez **dewertus** » niedziela, 27 lutego 2011, 00:16

Zabrałem się za nakładanie kalkomanii pełen nadziei na ukończenie Caravelli w terminie (ba nawet przed jego upływem 8-)

), ale coś postanowiło mi skutecznie pokrzyżować plany - kalki jak nigdy nie chciały ze mną współpracować: a to się uparcie trzymały pesety, a to zwijały lub zmieniały swoje rozmiary w dowolny inny sposób... Dość, że nigdy jeszcze nie byłem tak zirytowany i zawiedziony (nakładanie kalek to jeden z moich ulubionych etapów). :-/

Niestety kilka dość kluczowych kalek definitywnie powiedziało "NEIN" (wszak model Made in REVELL GMBH) i we właściwy sposób nie siadło.

. Szczęśliwie znalazł się dobry Samarytanin i obiecał poratować, ale kalki dotrą do mnie dopiero pod koniec kwietnia lub już w maju (wszystko zależy od naszej poczty...). Tym samym ukończenie modelu stoi pod dużym znakiem zapytania.

Stan na dzisiaj:

Obrazek