Zestawy Novo leżały sobie zapomniane w piwnicy od jakichś 15 lat, czekając aż ktoś litościwie wyniesie je na śmietnik. Ale tak z rok temu zainteresowałem się ponownie modelarstwem i odnalazłem wielką, zakurzoną reklamówkę wypchaną po brzegi tymi modelami! To było coś jak sentymentalna niespodzianka od świętego Mikołaja. Do niczego się już raczej nie przyda, ale pooglądać miło...
Tutaj dygresja dla młodszego grona modelarzy na temat firmy FROG. To brytyjska firma z długimi tradycjami, przez wiele, wiele lat konkurująca z Airfixem o dominację na rynku modeli plastikowych. W latach 70-ych ubiegłego wieku pojawił się Matchbox i raczkujące firmy japońskie, co zachwiało pozycją FROGa. Firma upadła, a większość form w roku 1977 przejęło radzieckie NOVO, masowo tłukąc modele zarówno na eksport (w kolorowym pudełku z kalkomaniami) jak i na złakniony modeli rynek wewnętrzny (zazwyczaj w folii, czasem w ohydnym tekturowym pudełku z karykaturą samolotu, bez kalkomanii oczywiście).
W Polsce akurat trwał kryzys lat 80-ych i dostępność modeli była znikoma. W czasie gierkowskiego boomu, w połowie lat 70-ych CSH sprowadziła sporo zachodnich modeli, co bardzo rozwinęło modelarskie hobby w Polsce, ale wraz z kryzysem źródło dewiz wyschło, a zdobycie "zachodniego" modelu graniczyło z cudem. Wtedy właśnie pojawiło się światełko w tunelu w postaci masy ciekawych modeli rzuconych na sowiecki rynek. Kwitła "bratnia" wymiana między modelarzami, a przy okazji pobytu w ZSRR czasem udało się napotkać te modele w sklepie. Były w śmiesznych cenach, ja kupowałem od razu po 5 danego typu, a później wymieniałem się dzięki Klubowi Iskra. To taki dział ogłoszeń w Skrzydaltej Polsce, internetu wtedy nie było, ani tym bardziej serwisów aukcyjnych heh.
Wracając do współczesności. Z masy modeli wyciągnąłem sobie Barracudę, na której chciałem sobie potrenować i przypomnieć techniki modelarskie. Z resztą modeli nie za bardzo wiedziałem co uczynić. A było tego całkiem sporo. Po inwentarycacji okazało się, że ostały mi się:
Frog/Novo F169 DH60G Gipsy Moth
Frog/Novo F170 Northrop P-61A Black Widow
Frog/Novo F182 Lockheed P-38J Lightning
Frog/Novo F183 Republic P-47D Thunderbolt
Frog/Novo F190 Bristol Blenheim B/NF Mk I
Frog/Novo F194 Spitfire XIV + V1
Frog/Novo F199 Vultee Vengeance Mk II
Frog/Novo F200 Gloster Meteor F. Mk.IV
Frog/Novo F203 EE Canberra B(I) Mk. 8/12
Frog/Novo F204 Hawker Hunter FGA 9
Frog/Novo F212 Tempest MK V
Frog/Novo F214 Vickers Wellington Mk Ic
Frog/Novo F217 D.H. Vampire F.B.5/J-28
Frog/Novo F233 Supermarine Spitfire Mk.8/IXc
Frog/Novo F238 Hawker Buccaneer Mk.2A/50
Frog/Novo F245 Grumman F6F-3 Hellcat
Frog/Novo F258 Fairey Swordfish Mk.I
Frog/Novo F262 McDonell-Douglas F-4K/M Phantom
Frog/Novo F266 BAC Lightning F.Mk.6/53
Frog/Novo F272 Hawker Harrier GR.1
Frog/Novo F291 Bristol Beaufighter Mk.XXI
Frog/Novo F328 Hawker Sea Hawk F Mk I
Frog/Novo F339 Martin A-30A Baltimore
Frog/Novo F400 Dassault Mirage III E/O
Frog/Novo F402 SEPECAT Jaguar A.2/T.2
Frog/Novo F415 Bell P-39 Airacobra
Jakość tych zestawów jest bardzo słaba jeśli idzie o współczesne modelarskie standardy. Nie tylko jeśli idzie o prymitywizm, ale także widoczne ślady zużycia form. Wykonanie poprawnego modelu z takiego zestawu wymagałoby mnóstwa pracy, a i tak zapewne by ustępował współczesnym produktom zrobionym wprost z pudła.
Z drugiej strony... Te modele to kawałek historii modelarstwa. Owszem, niektóre zestawy są nadal do nabycia (np w pudełkach naszego Chematica), ale większość form przepadła albo jest tak zniszczona, że już nigdy się nie pojawią... Dla zainteresowanych, znających trochę rosyjski polecam: http://www.novokits.ru/ .
Nostalgia i sentyment zwyciężyły. Postanowiłem nie wyrzucać tych modeli, tylko złożyć (przynajmniej niektóre) wpasowując się w nowy trend modelarstwa nazywanym classic lub vintage. Założyłem sobie, że aby zachować przaśną formę, rozsądek i nie wpakowywać się w zbędne koszty wprowadzam pewne samoograniczenie w wykonaniu.
- NIE poprawiam merytorycznie i nie zmieniam modeli, zachowując ich oryginalny wygląd
- NIE używam żadnych dodatków jak blaszki, żywice itp
- NIE dokupuje kalkomanii, używam głównie dostępne w swoich zasobach, z pozostałości, ścinek itp.
- NIE wykonuję śladów eksploatacyjnych
Pierwszym wykonanym przeze mnie modelem w oparciu o te założenia był P-47 Thunderbolt. Wygląda tak:

Gdyby było jakieś zainteresowanie, to mogę napisać więcej o tym wykonaniu tego modeliku i pokazać kilka dodatkowych fotek...
Kolejnym był Hawker Tempest, zaprezentowany tutaj: viewtopic.php?f=13&t=14234 .
I kiedy zabrałem się za kolejny zestaw, Martin Baltimore, właśnie pojawił się projekt vintage'owy w PWM. Cóż, nie pozostało mi nic innego jak do niego dołączyć!
Martin Baltimore
Samolot mało znany i niedoceniany. Niesłusznie, bo był to podstawowy bombowiec RAFu w czasie na afrykańskim teatrze zmagań. Był stasowany licznie i zasłużył bez wątpienia na miano konia roboczego. Rzadko jest obiektem zainteresowania modelarzy. Być może przez niezbyt piękną, pękatą sylwetkę, a może trochę z tego względu że nie ma zbyt wielu jego modeli na rynku modelarskim...
Model FROGa, o numerze katalogowym F339 też nie zachęca do zajęcia się tą maszyną. Wypraski wyglądają dość primytywne, w postaci gałązek, zapewne pochodzą z początku lat 60-ych. Może nawet są wcześniejsze? Do tego dochodzą wyraźne ślady zużycia form. Rosjanie niezbyt dbali o regenerację form, poza tym wypuszczali olbrzymie ilości zestawów... O nadlewkach nie wspomnę, ale wiele elementów nie "schodzi się" właściwie utrudniająć bardzo wykonanie. Poza tym wklęśnięcia wymagające szpachlowania i ślady uszkodzeń na powierzchni niektórych elementów.
Jeśli forma była już tak zniszczona w latach 80-ych, to wątpie aby dotrwała do naszych czasów. Sklejam model, który prawdopodobnie już nigdy się nie pojawi na rynku!
Co rzadkie, bo większość posiadanych przeze mnie Novo jest tylko w woreczkach foliowych, Baltimore znajdował sie w pudełku. Instrukcja wygląda jakby była odbita na ksero, ale dobrze że jest!

Pudełko zawiera 2 zgrubne schematy malowania, ale kalek oczywiście brak. Będę musiał je dorobić, ale ma to ten plus, że daje mi swobodę wyboru konkretnej maszyny.

Model jeszcze tydzien temu był w wypraskach. Niestety nie zrobiłem fotki in-boxowej. Na chwilę obecną ma sklejone główne podzespoły, jak kadłub, skrzydła, stery, osłony silników i koła.


Ciekawostką zestawu są oddzielne powierzchnie sterowe, przewidziane do montażu na zawiasach! Usunąłem jednak wszyskie zawiasy i ośki, bo nie przewiduję budowy ruchomych powierzchni sterowych. Zresztą stan wyprasek by na to nie pozwalał.
Teraz czeka mnie masa piłowania i obrobienia podstawowych elementów. Ale nie tracę nadziei...







