Postanowiłem skleić tym razem coś większego – wybór padł na Lancastera w 1/72 z Revella (nowe formy). Kilku naszych kolegów prezentowało tu swoje Lancastery - teraz moja kolej.
Model kupiłem już jakieś 2 lata temu – trochę żałuję, bo ma wiele niedociągnięć z początkowej serii produkcyjnej – dużo wciągów i niedoróbek.
Będąc na wystawie w Moson na Węgrzech, zakupiłem po okazyjnych cenach (Eduard miał swoje stoisko na giełdzie i dawał 10% rabatu) cały zestaw Edka do tego modelu
- blaszki wnętrze
- blaszki dodatki zewnętrzne
- blaszki komora bombowa
- blaszki klapy
- blaszki pasy
- maski
Pozostałe dodatki
- lufy Quickboost
- koła Aires (tylko nie wiem czy prawidłowe - są gładkie)
- chwyty powietrza Quickboost
- kalki z naszego rodzimego Techmodu
Zestaw startowy przed rozpakowaniem:

Rozpocząłem od zbudowania wnętrza kabiny – i tu pierwsze rozczarowanie. Revell totalnie spartolił podest pilota – jest stanowczo za długi i ma nieprawidłowy kształt. Liczyłem, że u Edka będzie to poprawione, ale rozczarowanie nr2, Edek zamiast blaszkami poprawić niedoróbki, to dostosował blaszki do błędnie zaprojektowanych wyprasek Revella. Nie pozostało mi nic innego, jak dokonać korekt we własnym zakresie.
Wnętrze kabiny, ukończone na 95% tu:
Motyw z mapą „podpatrzyłem” od kolegi hadzi, którzy zrobił ją w swoim Halifaxie. Blaszki Edka są z serii „pomalowane” - nie musiałem się bawić pędzelkiem „00” :-)


Wnętrze już skończyłem, ale w ferworze walki nie zrobiłem zdjęć ukończonego kokpitu przed sklejeniem kadłuba. Teraz kadłub zamknięty i za bardzo nie ma co pokazać :-(
Kadłub sklejony i zaszpachlowany. Jedna uwaga dla przyszłych sklejaczy – dolna, przednia część kadłuba jest nieprawidłowo zaprojektowana, burty nie schodzą się na wrędze komory bombowej (powstaje szczelina ok 1,5mm). Początkowo chciałem spiłować wręgę – ale byłby to błąd. Gdybym tak zrobił, to po sklejeniu kadłuba otrzymałbym owal w kabinie bombardiera i doklejając przednią kopułę – by wystawała poza obrys kadłuba. Rozwiązałem problem poprzez wklejenie paska polystyrenu w szczelinę kadłuba. Teraz kopuła bombardiera pasuje idealnie.
Miejsce przerabiane tu:

Kadłub poszpachlowałem – teraz schnie, więc zabrałem się za skrzydła – a dokładniej klapy.
Klapy Edka – rewelacyjne, bardzo ładnie i szczegółowo zaprojektowane. Całość składa się z 8 modułów. Każdy z modułów trzeba skleić z kilku żeberek i dodać osie z patyczków polystyrenowych 0,8mm. Próbowałem wkleić 0,8 ale za nic nie chciały wejść, wkleiłem więc osie z pręcika 0,5mm. Mam nadzieję, że mnie za to nie powieszą :-)
Z dolnych powierzchni skrzydeł trzeba wyciąć miejsca na klapy i pocienić ścianki wyprasek górnych skrzydeł.
Stan na dziś – klapy wklejone w skrzydła, szczeliny zalane CA. Jutro szlifowanko.
Wnęki na klapy będą miały jeszcze wklejone perforowane wzmocnienia, ale to dopiero po szlifowaniu.

Model będzie miał barwy jedyne słuszne z 300 SQ PSP w Wlk Brytanii. Będzie to samolot BHoB „B jak Buś”. Kleiłem kiedyś model Lanca z Frog/Novo, miał te same oznaczenia.
Zdjęcia oryginału;




























