F-51D Mustang Italeri 1:72

[nanec11]

Witam...
Jest to model prosto z pudełka, bez żadnych dodatków od siebie. Konkretny model pewnie dobrze znany.
Wybrałem malowanie 12th FB Squadron/18th FB Group; Pusan, Południowa Korea z listopada 1950. Dopiero wróciłem do modelarstwa i chciałem sprawdzić to czego się nauczyłem przez czytanie i porady. Miałem na koncie parę modeli, potrzebne farbki i pędzel ale nie miałem za to zielonego pojęcia o technikach modelarskich. Postanowiłem to zmienić i to jest jeden z efektów... Mam nadzieje że w "jakimś" sensie mogę być z niego zadowolony Bo jestem świadom wielu niedoskonałości... Do których mam zamiar nie dopuścić w następnych modelach
Jednak zapraszam do oglądnięcia i ocenienia jeszcze tych wypocin

[malinowski]

Bardzo sympatycznie to wyszło....

[Aleksander]

Daj Boże, żeby wszystkie powroty do modelarstwa tak wyglądały. Bardzo zacny model, może trochę za "sterylne" śmigło, ale tak się tylko czepiam. Generalnie fajny!

[Jaho63]

Co do "metalowców" to wymagania są duże. "Detal" też widać pudełkowy, ale przynajmniej nie razi niestarannością, nie no, jest OK. Podaj w tytule skalę.

[Marcin_Matejko]

Fajny jest, czekamy na następny

[erkamo]

Powrót i metalica to karkołomne wyzwanie . Do gablotki w sam raz.

[pik]

Uroczy F-51, tym bardziej że podobno malowany pędzlem???

Z drobiazgów:
- błędnie pomalowane rakiety - korpus powinień być w kolorze metalu, a nie czarny
- rury wydechowe jakieś... nie przepalone? i brak okopceń?
- zapuszczenie linii troszkę jakby niechlujne
- wiatrochron odstaje od kadłuba, taki wyraźny schodek przed kabiną... można było opiłować, i tak się maluje ten fragment.
- spód kadłuba niedokładnie wyszpachlowany, widać połówki kadłuba.
- coś chyba nie jest tak z symetrią skrzydeł? a może to zdjęcie...

Poza tym gratuluje, nadzwyczaj udany powrót! Ja też całkiem niedawno wróciłem do modelowania po ponad 15 letniej przerwie... Do F-51 też zamierzam siegnąć, ale raczej w wydaniu Tamayi.

[nanec11]

Wiec co do tych drobiazgów...
Ze wszystkimi się zgadzam ale tak...
-Co do rakiet to nie wiedziałem bo zaufałem instrukcji
-zapuszczanie linii- był problem ba za dużo bezbarwnego nałożyłem i wydrapywałem lakier z linii szpilką ale nie wszędzie bo tylko na górnych częściach skrzydeł i przedniej części kadłuba
-wiatrochron- tu była ciekawa sprawa bo szlifowałem szlifowałem aż pękł i na tym szlifowanie zakończyłem widać pękniecie na części środkowej ale całkiem naturalnie wyszło
-skrzydła są ok
Nie mam nic więcej na swoje usprawiedliwienie tym bardziej że malowany był areografem którego miałem pierwszy raz w ręce.

Wielkie dzięki za opinie! Aż się chce robić następny

[Jaho63]

Aż się chce robić następny

I właśnie o to chodzi. Robić, robić, samemu będą się coraz bardziej podobać.