Paweł Wymysłowski napisał(a):GrzeM napisał(a): Producent je wyłamuje przed zapakowaniem do pudła, taka strategia marketingowa, żebyś teraz kupił tego, a potem tamtego.
Szczerze mówiąc nie rozumiem jej. Jak chcę mieć Ni 17 Ni 24 to i tak kupię dwa, a jak chcę jednego z nich to i tak kupię jeden. Co im za różnica czy kupię dwa identyczne zestawy, czy różniące się ich dodatkową pracą na wyłamywanie?
...bo Ty postępujesz racjonalnie, w przeciwieństwie do większości klientów/modelarzy/sklejaczy/kolekcjonerów.
Nieuport 24 bis, wypuszczony przez Rodena na rynek najwcześniej jest w potocznym mniemaniu najmniej atrakcyjny z całej rodziny późnych Nieuportów, bo ma te usterzenia z N.17, czyli najmniej się od 17 różni. Kupią go najbardziej zdeterminowani i najmniej cierpliwi. Nieuport 24 to najpopularniejszy samolot z tej grupy, czyli kupią go prawie wszyscy, nawet ci, którzy już mają bisa. 27 to już taka nisza, że nie ma znaczenia, kiedy się ukaże, chociaż z racji "nowego" usterzenia jak 24, gdyby puścili go na rynek przed 24, mniej ludzi kupiłoby 24.
Wiele razy obserwowałem tę strategię u różnych firm. Najpierw wersja mniej popularna, potem dopiero "mainstream". Było tak choćby w przypadku Mirażowego Karasia - najpierw "A", potem dopiero bojowa wersja "B". "A" kupowano, bo się pojawił wreszcie Karaś. Gdyby najpierw był "B", "A" mało kto by kupił.
ZIO BY NAITT napisał(a):No i mamy zwykłego "24" - Polskich kalek nie stwierdzono ...
Zdziwiłbym się, gdyby były. Niestety, to jest absolutny margines. Nie dlatego, że Polska w ogóle, ale dlatego, że tych Nieuportów prawie w Polsce nie było. Poza tym nie wiadomo, jak wygląda "drakon" (smok), który jest po drugiej stronie kadłuba tego samolotu z Dianą.
Ja i tak czekam na włoskie N.27. 25 mam od Choroszego, 17 od Eduarda i Choroszego, 11 od Toko. Może zrobię 17 bis włoskiego z kadłuba Rodena i płata z Edka. Może jeszcze szarpnę się na któregoś z polskich, z diabłem pewnie. Tyle mi wystarczy.
Do Diany mam dwa zestawy kalek, czeską i polską od Choroszego, obie takie sobie. I bez smoka.