"Bonzo"| scratch | 1/32

[dareksommerfeld]

Bardzo piękna praca. Podziwiam telent i ogromny wkład pracy, zwłaszcza podoba mi się przeróbka figurki pilota. do tego trzeba mieć coś z artysty rzeźbiarza. Miło będzie podziwiać Twoją pracę w Bytomiu.
Pozdrawiam.
Darek

[bbandi]

Naprawdę bardzo ładnie to wygląda, czekam na kolejne etapy ;).

[Marcin_Matejko]

Miło będzie podziwiać Twoją pracę w Bytomiu.

Twoją też Darku,

czekam na kolejne etapy ;).

Proszę bardzo kolejny etap; malowanie.
Wbrew pozorom miał to być ten najłatwiejszy etap, ale okazało się zupełnie inaczej. Choć sam schemat malowania należy do banalnych, to pomalowanie modelu napsuło mi najwięcej krwi i nadszarpnęło poważnie moje modelarskie nerwy. Zresztą za tydzień Bytom, a ja dzisiaj nakładam kolejna warstwę werniksu, koszmar
Ale po koleji:

Pomalowałem model czerwoną Gunze, było bardzo przyjemnie i byłem zadowolony.





Następnie przykleiłem imitację szwu na spodzie kadłuba. Kalka pochodzi od czeskiego producenta.


Teraz przyszedł czas na oznaczenia, użyłem kalkomanii przygotowanej specjalnie dla mnie przez mojego klubowego kolegę, Kysego. Prosiłem go tylko o mały biały napis "Kendall Oil" a tu jak to Kysy ma w zwyczaju zupełnie mnie zaskoczył, wydrukował wszystko. Planowo miałem wycina maski i malować od szablonów, ale skoro już się kolega tak natrudził to wstyd by było nie skorzystać. Postanowiłem że okleję kalkami cały model, gdyż jako druku była bardzo dobra, i maski przy takich kalkach wypadły by słabo.Kalkomanie zostały zaprojektowane w Corelu, następnie za pomocą sita wydrukowane na papierze do kalkomanii Techmodu, standardową farbą drukarską.


Z arkusika powycinałem niezbędne oznaczenia i namoczyłem, jak na razie wszystko szło wzorowo.


Kalki układały się bardzo dobrze na płynach do kalek.


A tak prezentował się oklejony model jeszcze przed werniksem.


Teraz przyszła kolej na werniks, ja użyłem bardzo dobrego lakieru firmy ZeroPaints. Jest to produkt chemoutwardzalny, który cechuje się dużą jakością lakierowanej powierzchni po malowaniu. Ma głównie te zaletę że już po 24h można bez obaw model polerować. Produkt ten jest dostępny w sprzedazy wysyłkowej za pośrednictwem e-sklepu.
Cały model pokryłem w pierwszej kolejności cieniutką mgiełką lakieru, następnie nieco grubszą warstwą o satynowej strukturze, i na koniec warstwą grubą mokrą. Wszystkie warstwy w odstępie około 5-8 minut.

No i stało się kalki się pomarszczyły


Jest to ewidentnie moja wina, błąd w sztuce, powinienem wcześniej sprawdzić na boku jak werniks zareaguje na kalki. Nie zrobiłem tego bo się strasznie spieszyłem, chciałem skończyć model przed wyjazdem, no i klops
Nie było opcji usuwania powłoki w krecie, gdyż lakier to polimer, i jedyny środek chemiczny jakim można go usunąć to szlifierka.

A do wyjazdy do Telford pozostało tylko kilka dni, załamałem się zupełnie, model wylądował w pudełku, nie miałem serca go zniszczyć (choć taka myśl też mi się przez głowę przetoczyła) Leżał tam dwa miesiące aż niedawno postanowiłem do niego wrócić, i jakoś go skończyć. Najpierw zeskrobałem to najgorsze, i zmatowałem całość.



Następnie przygotowałem najgorsze kawałki do powtórnego malowania.



(to jeszcze nie koniec perypetii z malowaniem)

[siara1939]

Ale buba z tymi kalkami- mozna sie wkurzyc.

[PiterATS]

Strasznie dziwnie to wyszło. Ja też niedawno przy budowie Alfy-Romeo 158, na przygotowane i wydrukowane przez siebie kalki kładłem odrazu lakier (nie od Zero-paints, ale samochodowy chemoutwardzalny, ale to w końcu to samo) i żadnych problemów nie miałem. Nie wiem, być może ma to związek z tym, że ja kalki drukowałem na zwykłej drukarce laserowej i potem zabezpieczyłem je filmem do kalek z Microscale

[Marcin_Matejko]

Dokładnie nie wiem dlaczego pojawił się ten problem, wcześniej używałem już tego lakieru i nie reagował z kalkami. Doszedłem jednak do wniosku że bezpieczniej jest położyć pod ZeroPaints lakier Gunze jako oddzielacz, powinno zadziałać, wypróbuje na następnym glucie,albo może lepiej najpierw na boku.

[Marcin_Matejko]

Wiadomość z ostatniej chwili:
Okulary dla Steve Wittmana


Jeszcze bez szkieł, ale ...

[piotr dmitruk]

Szkła to nie problem, gorzej z dobraniem odpowiedniej ogniskowej



Coraz fajniejsze, ale ciekaw jestem jak wyniki bitwy z lakierem i kalkami.

[Marcin_Matejko]

ciekaw jestem jak wyniki bitwy z lakierem i kalkami.

Zaspokajając ciekawość Piotrka, i by może innych śledzących ten temat, umieszczam kolejnych kilka zdjęć.

Odmalowanie zniszczeń odbyło się w kilkunastu sesjach, cienkimi warstwami, koncentrowałem się głównie na jasnych plamach gdzie zeskrobałem zmarszczki do plastiku. Głownie odmalowałem skrzydła od dołu , bo one najbardziej ucierpiały. Góra skrzydeł wymagała tylko nieznacznych poprawek a kalki na kadłubie udało się uratować.



Następnie położyłem kalkomanie, dokładnie w tym samym miejscu.



Następnie zabezpieczyłem kalki cienką warstwą bezbarwnego lakieru Gunze. Gdy ten wyschnął, pokryłem skrzydła lakierem Zero, tym razem odbyło się bez dziwnych zdarzeń


za to przy ściąganiu maskowania pojawiły się takie rodzynki, miejscami odlazła farba
Znowu malowanie


Dla odmiany od koszmaru malowania, powstała podstawka pod model.
Ramka na zdjęcia+ klej+piasek+posypka+farba+blaszka z nazwą= podstawka



Przymierzyłem modela, postawiłem ludzika, wychodzi całkiem całkiem.
(Silnik i Steve otrzymali podstawowe kolorki)



No na dzisiaj tyle
(w łapsku powstaje skrzynka na narzędzia, tym razem bez wysiłku, Eduard )

Cześć

[piotr dmitruk]

Steve powinien chyba, drapiąc się w głowę, przyglądać się ubytkom lakierniczym.
Mimo kłopotów trzymam kciuki, bo wygląda rewelacyjnie.

Już wiem, jak Ci to wszystko tak ładnie wychodzi, Ty masz dwie pary rąk. Mam na to dowód, kleisz model i jednocześnie robisz zdjęcie.

[Marcin_Matejko]

Ostatnie dni upłynęły mi na pracy przy modelu,i nie miałem kompletnie czasy na działalność internetową. Słowo się rzekło, Bonzo miał być na Bytom, więc był. Ukończyłem prace nad nim o godzinie 23.25 w piątek po całodniowej bitwie, wziąłem specjalnie wolne z pracy, czyli pięć godzin przed wyjazdem do Bytomia
Ale po kolei dojdę do tego etapu, umieszczę jednak jeszcze kilka fotek z budowy zanim zaprezentuję zdjęcia ukończonego modelu.
Uzupełniłem owiewkę kabiny pilota o drobne elementy.



Podczas polerowania modelu przesadziłem i na skrzydle złuszczył się fragment powłoki lakierniczej
Niezbędna kolejna warstwa lakieru.



Kolejne polerowanie tym razem już ostateczne.






Następnie model przygotowałem do malowania na kolor aluminium.



I pokryłem podkładem Alclada.


Koła a w zasadzie opony pomalowałem na kolor ciemno szary, bazą pod późniejsze przecierki.


Położyłem bez problemów kolor aluminium 101, z palety Alclada.Ale podczas odmaskowywania kolejna przykra niespodzianka, tym razem maskol Agamy, nie chciał za żadne skarby schodzić. Wcześniej używałem maskoli Humbrola które doskonale się sprawdzały, łatwo usuwały rolując się pod palcem. Agama wręcz przeciwnie trzyma jak sto diabłów i się nie roluje a co najwyżej rwie na drobne kawałki. Usunięcie maskowania z tablicy przyrządów zajęło mi około godziny niestety sam jej wygląd na tym bardzo ucierpiał, nieodwracalnie Proponuje wszystkim mającym ten produkt Agamy w swoim składziku od razu go wyrzucić, ja tak uczyniłem
Kupiłem teraz maskol Vallejo, wydaje się być w porządku po wstępnych testach.


Następnie przyszedł czas na naciągi, które wykonałem z cienkiej wędkarskiej żyłki. Ponieważ naciągi miały postać płaskiej taśmy nie okrągłej linki wykonałem je z dwóch włókien żyłki sklejonych względem siebie klejem CAi wyszlifowanych na płasko. Naciągałem linki masą swobodnie wiszącej pęsety



Silnik otrzymał ostateczne kolory, dokleiłem do niego również drobne elementy, przewody zapłonowe, świece, kolektory ssące, gaźniki. Całość pobrudziłem imitacjami wycieków.






Następnie zamocowałem go na stałe do modelu i przykleiłem imitacje ramy nośnej. Śmigło włożyłem tymczasowo do zdjęcia.







Ostatni rzut oka na model z odsłoniętym silnikiem, później zostanie w znacznej mierze zasłonięty osłoną.



23.25 piątek 25.02.2011r. KONIEC


Steve podrapał się po głowie, zastanawiając się o co tu chodzi?

A tak się prezentował model kilka godzin później w Bytomiu:


Podsumowując była to niezwykła przygoda, pełna doświadczeń budujących i frustrujących. Wiele mnie ten model nauczył, pewne sprawy mogły wyjść lepiej ale to już następnym przy następnym.
Generalnie jestem zadowolony z osiągniętego efektu

[tomhajzler]

Marcin!
Mnie też się Twój Bonzo bardzo podoba. Świetnie się prezentuje i widać w nim modelarską klasę.
Pozdrawiam, Tomek.

[piotr dmitruk]

Marcin, co ugrałeś w Bytomiu? Bo w to nie wątpię. Klasa!

[spiton]

Widziałem na żywo.
Elementy blaszane wyglądają sztucznie. Psują efekt moim zdaniem. A taśma kapitalnie zrobiła na skrzydłach mikro-odpryski, a Ty żeś ja zamalował ,-))).

[Marcin_Matejko]

Świetnie się prezentuje i widać w nim modelarską klasę

Dzięki Tomku, to zaszczyt znaleźć się wśród autorów nagrodzonych prac tym bardziej że wystawiliśmy modele w tej samej kategorii. Twój "Iszaczek" klasa sama w sobie otrzymał zasłużoną nagrodę

co ugrałeś w Bytomiu? Bo w to nie wątpię

Dzięki Piotrek za uznanie, Bonzo został wyróżniony pamiątkowa blaszką w kategorii S1 (samoloty 1/32). Według mojej opinii konkurencja jednak była mocniejsza, i nie wiem czy ta nagroda jest zasłużona, bo model postawiłem tam dla hecy.

Elementy blaszane wyglądają sztucznie. Psują efekt moim zdaniem

No oczywiście to tylko model, i starałem się go w miarę wiernie odtworzyć w stosunku do oryginału. A na zdjęciach oryginału wyraźnie widać że elementy blaszane były malowane na kolor aluminium, nie była to naturalna barwa metalu. Przynajmniej na egzemplarzu muzealnym, bo jak to wyglądało w 1938r trudno stwierdzić jakość zdjęć niestety nie pozwala wychwycić tego typu niuansów. Więc malowany sztuczny kolor według mnie jest na miejscu, choć na pewno można by go było położyć lepiej.
Była to w zasadzie moja pierwsza przygoda z Alcladem na modelu, wcześniej robiłem tylko próbki.