Jakby ktoś mial zdjęcia mocowania kanistrów na wieży panzer III to poproszę. Czy to nie jest tylko współczesny wymysł. Widziałem tak ustawione w czołgu panzer III w muzeum w Bovington (podobnie jak w instrukcji). Tylko jakby czołg ruszył, to pospadają ? Czy tam był jakiś pas spinający, czy kosz z blachy ? Poza tym zasłaniają one widoczność dowódcy przez wizjer.
Trudno powiedzieć... Widziałem takie fotki archiwalne też. Stosowali to chyba raczej na pustyni. Tam się inaczej walczyło. Ostrzał na dużych dystansach. Dowódca nie musiał tak siedzieć w wieżyczce ciągle. Może to jest wytłumaczenie... W każym razie musieli to mocować. Zobaczę co tam mam w kwitach.
No i proszę... nawet się nie pomyliłem. Afryka.... dzika... Te kosze to standaryzowane były. Chyba z drewna lub stali. Co kto lubi... Ten u góry jest stalowy, a ten na dole wygląda na drewniany.
Fragmenty zdjęć z monografi "Panzer tracts No. 3-2"
Zmieniłem parę rzeczy - dorobiłem granaty, dodałem linę holowniczą + klamry i jeszcze parę drobiazgów.. Teraz mam dylemat a mianowicie zmieniać uchwyty u reszty narzędzi czy może zostawić jak jest
Hmmm linę układałem sugerując się tym poniższym zdjęciem. Mariusz wiesz może jaka była długość oryginalnej liny? Ja niestety nie mogłem znaleźć takiej informacji.. a zawsze można przeskalować i ocenić
A co do klamer to sugerowałem się tym (poprawne?) :
No niby dobrze założyłeś te linę. Wygląda podejrzanie bo jest dość dziwnie pogięta. Chyba problem w tym, że górne narożne "C" powinny być bardziej w narożnikach płyty. Wyprostuj to może nieco i jakoś tak łagodniej ułóż linę. Poza tym końcówka za mocno wchodzi na płytę silnika.
Inna sprawa, że 2 liny wygladają dużo ładniej i "bardziej skomplikowanie" niż jedna Jak pomalujesz powinno być ok.
Lina założona jest prawidłowo,Mariusz twoje uwagi mogą się odnosić jedynie do estetyki w tym momencie bo nie widzę merytorycznego uzasadnienia że koniec liny z uszami holowniczymi leży za bardzo na płycie silnikowej.No i co z tego. Masz żle włożone wydechy ale to już wiesz.
Estetyka ułożenia lin to moze była jak czołg wyjeżdzał z fabryki, a potem, to jak pasowało załodze, tak zakładała. Estetycznie to malowali zapasowe gasienice w tygrysach afrykańskich na żółto jak cały czołg (są zdjęcia), a potem zastepowali je już niemalowanymi w miarę uzupełniania. Liny widziałem na panterze ułozone nawet na wiezy na dodatkowym opancerzeniu z gąsienic.