Spitfire Mk Vb RN-N z 72 Dywizjonu, lotnisko Biggin Hill, 1941. Numer seryjny nieznany.

Zdjęcie pochodzi z książki Matusiaka "Supermarine Spitfire Mk Vb", wydawnictwo Mushroom, Yellow series.
Może tego nie widać na pierwszy rzut oka, ale ten Spitfire ma bardzo oryginalne i nietypowe malowanie (nieregulaminowo odwrócone barwy Ocean Grey i Dark Green)!
Autor książki co prawda sugeruje, że na samolocie użyto bardzo ciemnej farby szarej zamiast Ocean Grey. Chodzi prawdopodobnie o tzw Mixed Grey używany przejściowo na skutek wprowadzenia nowego schematu malowania i braku oryginalnej farby Ocean Grey. Jest to możliwe wyjaśnienie, choć Dark Green na zdjęciach czarno-białych jest zawsze wyjątkowo ciemny i użycie ciemnejszej farby szarej zlikwidowałoby raczej kontrast, różnicę tonalną między barwami. A różnica na zdjęciu jest wyraźna. Moim zdaniem z jakiegoś powodu Dark Green i Ocean Grey zostały zamienione (może na skutek pomyłki???
Model
Zestaw Spitfire Vb Hobby Bossa należy do serii uproszczonych i łatwoskładalnych modeli, przeznaczonych raczej dla początkujących modelarzy. Jest to mój pierwszy model tej firmy i... zapewne ostatni. Kupiłem go z dwóch powodów: miał polskie kalki (RF-D Zumacha i JH-H) oraz potrzebowałem czegoś "szybkiego" do nauki malowania świeżo nabytym aerografem.
Model ma kilka irytujących mankamentów (pomijam dopuszczalne uproszczenia jak brak rurki Pitota czy wnętrze kabiny):
- karykaturalnie nieprawidłowe oszklenie
- zbyt cieńkie łopaty śmigła
- brak osłon podwozia głownego
- dziwne wypustki na dolnej powierzchni skrzydeł
- kalki co prawda polskie, ale fatalne merytorycznie
Oczywiście wszystko to jest relatywnie łatwe do poprawienia przez średnio zaawansowego modelarza, ale z założenia model podobno jest przeznaczony dla początkujących adeptów modelarstwa!?
Ja owiewkę i odsuwaną część osłony kabiny wziąłem od Spitfire Tamaji (nawet ładnie pasowało) a osłony podwozia od Spitfire Airfixa (po małej obróbce komplet przeznaczony do pozycji złożonej). Śmigło jakieś ze szrotowska...
Muszę jednak przyznać, że sama bryła Spitfire jest w Hobby Bossie niezła. Po zaaplikowaniu poprawek model prezentuje się zupełnie poprawnie, lepiej np od Revella.
Co do malowania aerografem, to był mój drugi model po vintagowym Baltimore viewtopic.php?f=258&t=15266 i nie ustrzegłem się prostych błędów. Się uśmiejecie, ale model odwrotnie zamaskowałem! Pomroczność jasna albo coś takiego haha, stąd te odwrócenie barw. Miałem do wyboru albo model przemalować, albo poszukać samolotu z takim odwrotnym malowaniem. Poza tym nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, no bo któż ma model tego Spitfire o oznaczeniu RN-N? Śmiem twierdzić że nikt!
Malowałem emaliami Humbrola i Revella. Zapuszczanie linii ołówkiem. Osmalenia też ołówek. Kalki z odpadów, bo w HB nawet kokardy są nieprawidłowe... Werniks satyna Humbrola.







Oprócz tego Spitfire Vb wykonywałem jednocześnie 2 inne modele, na każdym testując troche inne techniki i wykończenie. Jak tylko dopiszę tekst, to zaprezentuję dokładniej pozostałe efekty tej iście symultanicznej roboty:


Ale na razie czekam na uwagi dotyczące Spita Piątki!




