Dla przypomnienia - stary, ale chyba wymiarowo niezły (choć nie bez błędów) model AMT z bardzo uproszczonym podwoziem i jeszcze gorszym fotelem. Dzięki uprzejmości Jacka Bzunka i Krystiana "Kiidda" dostałem komplet podwozia od P-40 Hasegawy, trochę niewykorzystanego złomu fototrawionego oraz fotel (blaszany Edka). Ze stosu części zamiennych, a chwilowo niepotrzebnych, wygrzebałem zestaw żywicznych kół pierwotnie przewidzianych do P-40N Eduarda, dodałem "Zoom-a" do kokpitu i kalki Tally Ho. Pomalowany Humbrolami, ModelMasterami i Vallejo. Pobrudzony lekko pastelami i "łosiem" z farb olejnych.
Model w założeniu miał być z krainy kangurów, z biało-niebieskimi kokardami - i taki jest. Budowa nie nastręczała wielkich problemów, jedynie wnęki podwozia prosiły o jakąś zawartość.
Samolot to P-40E/Kittyhawk I A-29-34 "Tojo's Jinx" z 76 Sqn. RAAF, Milne Bay, Nowa Gwinea, 1942. O pilocie niestety nic nie wiem.
Figurka kangurka (do rymu wyszło
A teraz zdjęcia (przepraszam raz jeszcze za jakoś-ć - będzie poprawka)
PS. Teraz zauważyłem - zapomniałem przykurzyć opony - do poprawki!







Spód fotografowany jeszcze na warsztacie, teraz - ze względu na anteny - bałem się go odwrócić - wygląda z grubsza tak samo, tylko bez poprzeczek w podporach podwozia.


A - dla Prezesa Gildii - śmigło się kręci!














