uznałem brudzenie za skończone. Jak na renowację jestem zadowolony, zwłaszcza, że to starutki zestaw. Mogłem jednak jakoś usunąć skrzynkę drewnianą z bagażnika(bo jest tragiczna, zwłaszcza przy moim kulawym malowaniu drewna...), no i przesadziłem z wyrazistością odprysków jednak...
A przy okazji tego modelu potrenowałem sobie "wilgocenie" powierzchni, oraz ochlapywanie różnymi konsystencjami i pędzlami (stąd pewne nieścisłości...)- następny w kolejce będzie chyba zakup specyfików AK. Lubię takie jesienne klimaty i chyba to będę kultywował.

















