Model skończony.
Chyba pierwszy po dłuższej przerwie.
Jak zwykle były nowe wyzwanie.
Chodzi mi o zimowy kamuflaż (mocno zmyty)
Jak również wykonanie samego błota i resztek śniegu.
Pierwszy raz zwaloryzowałem model o metalową lufę.
Proszę mi wybaczyć, ale zdjęcia nie są najlepsze.
Pierwsza sesja z użyciem nowego aparatu i dwóch lampek (z czego jedna mocno prowizoryczna)
Model:
Italeri bez użycia blaszek.
Wszelakie zniszczenia to praca w plastiku (pocienianie, odcinanie i wyginanie)
Jeśli chodzi o styl malowania, to staram się coraz bardziej tak mocno naturalistycznie.
Żeby nie było zbyt schematycznie.
Dlatego też przy brudzeniu samego pojazdu staram się mocno improwizować.
Figurka:
To też Italeri.
Przerobiona oczywiście.
Jej zaleta jest bardzo dobre odzwierciedlenie szczegółu.
Jak również ładnie wyrzeźbiona twarz.
Z tego co pamiętam to w 35'tce bywały gorsze figurki tej firmy.
Coraz bardziej przekonuje się też do malowania samych figurek w tej skali.
Warto malować oczka, brwi, zarost itp.
Dobra koniec pisania, zapraszam do oglądania.
Max zoom (chyba najlepsza fotka)
Cała podstawka.
MACRO.
Szczegóły.
Figurka.
Podstawka bez modelu.
I sam model.
Można komentować
Pozdrawiam.