Plan:
podstawa dioramy: 20x20 cm - bruk wakuformowany z MiniArtu oraz ruiny kościoła z tej samej firmy
figury: padły Rosjanin (żywica Jaguara) oraz dwóch "elektryków" z 11 Dyw. SS "Nordland" (modyfikacje żołnierzy Dragona z zestawu "Last Battle - Austria 1945)
dodatki: kalkomanie na mundury Shinisengumi, naklejki na mundury Weikert, żywiczne głowy Warriors

Całość zaczęła się od walki z ruinami kościoła - technika vacu nigdy nie należała do moich ulubionych - ten zestaw utwierdził mnie tylko w mym przekonaniu. Wycięcie i sklejenie elementów to pikuś, na szpachlowanie poszła 1/3 tubki szpachlówki Tamiyi oraz 3 arkusze papieru ściernego gradacji 280 oraz 500. Szlifowanie było najżmudniejszym etapem - wychodziły w nim wszystkie babole, a na dodatek kilka razy zdarzyło mi się pocienienie polistyrenu wydmuszki do grubości papieru. Powodowało to natychmiastowe zapadanie się ścianek budowli. Z tego też powodu doradzam wszystkim podklejenie wnętrza vacu za pomocą balsy, zwłaszcza w okolicach otworów okiennych.
Etap ten nie był zbyt interesujący z modelarskiego punktu widzenia. Po spojeniu gotowego budynku z podstawą,całość pokryłem czarnym spray'em podkładowym Vallejo.


Na tym etapie mam pytania do Forumowiczów - architektów:
Czy przy tym stopniu zrujnowania kościoła jest jakakolwiek szansa na przetrwanie elementów więźby dachowej?
Jeśli tak, to jakich?










