zegeye napisał(a):Ale extra!!!!! A już myślałem że to tylko ja jestem taki zakręcony... A to dlatego że na mojej półce od dawna już leży ten model....

Tylko narazie bałem się do niego podejść. Muszę pierwej coś niecoś z żywicy skleić, bo ten samolot jest piękny i wielki....(jako model) i nie chcę go zwalić. Co do malowania pudełkowego to .... nie jest to SF. Jest jak najbardziej prawdopodobne. Tak były malowane niektóre morskie samoloty przed wojną. (oczywiści e na tamtym rejonie działań) Inne fokkery w tym kamuflarzu (chyba CXI lub CXIII) latały nawet podczas działań wojennych z Japonią. (oczywiście polatały bardzo krótko). Postaram się znaleźć fotki jakieś to bym ci podesłał. Napewno mam tego innego fokera w tym kamo na fotce. Co do koloru mułu to chyba do szaro-niebieskiego dodalbym odrobine zieleni. Poszukaj info o schemacie malowania innych samolotow holenderskich... np. Catalina lub Dornier do 24.... to ten sam kolor, podobnie Ryan STM ktorego widac na fotkach podlinkowanych przez donalyahoo.
O rany ale będę kibicował zawzięcie... to naprawdę jeden z moich ulubionych nietypowych samolotów Pacyfiku

ps. ta konstrukcja którą dokleiłeś do boków kadłuba wygląda u ciebie trochę jak wręgi, a to była konstrukcja szkieletowa z rurek... ale i tak jest wery kuul.
Witam, ja mam jakoś mocno na celowniku wszystko z pomarańczowymi trójkątami. Co do malowania to problem tego trójbarwnego mnie minie bo nie chcę go robić. Poprostu mi się nie podoba, jest jakoś mało bojowe.....no i nie ma trójkątów

Co do możliwości jego wystąpienia na T.IV to jest chyba tylko teoretyczne. Zobacz że nawet te wczesne z odkrytymi stanowiskami były całe srebrne, potem jest trochę zdjęć z Pacyfiku tych z wieżami i nadal srebrne (1940). Logiczne się wydaje że w obliczu działań wojennych machnięto je na ten tajemniczy szaro-zielony (tych są zdjęcia)i tyle, nie bawiąc sie w wprowadzanie pomiędzy następnego schematu. Równierz kolor spody w tzw"mleczny" czyli coś b. jasno szarego (jak póżniej Do-24 i Catalina) wydaje sie wątpliwy, prędzej zostawię alu jak znalazłem na hollenderskim forum plus czarne spody pływaków. Zwróć uwagę że na kadłubie pojawia się w tym "zmulonym" malutki trójkąt (jakby z lenistwa lub oszczędności) nie pasujący do żadnych wcześniejszych schematów, a pod skrzydłami zostają mega wielkie trójkąty. Znika równierz pomarańczowy ze steru kierunku. Wszystko układa się w jakąś logiczną całość pospiesznych przeróbek warsztatowych aby choć trochę ukryć te ogromne srebrne i powolne ptaszki. Coś jak historia chińskich srebrnych SB-2 z kilometrów widocznych i rozwalanych przez japońców na ziemi. Dlatego ja sklaniam się do jakiegoś szaro-zielono- brązowego (żeby nie zaryzykować stwierdzenia - Faded Olive Drab
Hollendrzy zreszta chyba wiedzą najlepiej jak go pomalować. Porównywanie T.IV z Cataliną też jest ryzykowne. Np. taka jak stoi w muzeum, (w hollandii bodajrze) w kamo z póżnymi prostokątnymi kokardami jest dość żarówiasta w odcieniu.....soo jakoś sobie poradzimy. Trochę w tym modelu będzie domysłów, trochę faktów i trochę gizmologii
Co do konstrukcji wewnętrznej to wiadomo że była to kratownica z rur, ale u góry jak pokazują przekroje jest wykończona półwręgą dla zachowania łukowatego kształtu. Niestety dotarłem do nich parę dni temu i moje wcześniejsze rzeźbiarstwo (model wrócił na warsztat po roku) jest trochę niezgodne z faktami.
Myślę ze w związku z ilością tych zastrałów utrzymalą model na pływakach i mam zamiar je zostawić.
Parę fajnych zdjęć jest tutaj:
http://forum.modelbrouwers.nl/phpBB2/viewtopic.php?t=16052&postdays=0&postorder=asc&highlight=tiv&start=10Pozdrawiam Jurek