Małymi kroczkami idę do przodu
Popracowałem nad linkami podwozia.

.
Potem podkusiło mnie naciągnąć linki i wziąłem do ręki sprzęt, którego nie używałem gdzieś od około 40 lat.

Brak doświadczenia spowdował, wygięcie wspornika skrzydła,

ponowne podgrzanie i próby powrotu do stanu początkowego tylko pogorszyło sytuację.

Szybciutko zakupiłem odpowiednie listewki i raźno zabrałem się do roboty.

A model dostał wspornik zastępczy

Może dziś zbiorę się za dopasowanie i pomalowanie nowego.
Właściwie to mogłem ukryć

to przykre wydarzenie, ale chciałem przestrzec kolegów przed zbytnim przegrzaniem innych elementów przy termicznej metodzie naciągania linek.
Adam