Zabrałem się za tarcze hamulcowe - od samego początku bałem się komplikacji i niestety miałem rację. Pierwotny zamysł był taki, że po położeniu czarnego podkładu pod Alclada, brzegi, które mają być srebrne zamierzałem pokryć maskolem, potem psiknąć złote środki (Alcladem Mirrored Gold For Lexan), po wyschnięciu wymaskować złoty i polecieć chromem brzegi. Aktualnie utknąłem na etapie pomalowania środków.

Podczas psikania złotem pomalowałem stare pudełko po płycie CD, żeby sprawdzić jak się zachowa farba pod maskolem. Pokryłem farbę maskolem a po jego zdjęciu - mniej więcej po dwóch godzinach - okazało się, że po zdjęciu maskolu, zostały jakieś tłustawo-wilgotne ślady. Dały się zetrzeć do czysta, ale kosztem ubytków złotego. Pomyślałem, że może za szybko zerwałem maskol i nie zdążył wyschnąć do końca. Położyłem znowu maskol na złoty i zostawiłem na całą noc. Rano okazało się, że pod maskolem farba uległa trwałemu zabarwieniu.
Co mam dalej z tym zrobić, może powinienem maskolu innego producenta ?
Mam Mr.Masking Sol od Gunze.
Tak powinny wyglądać te nieszczęsne tarcze.
